Ivan Radenović do Koszalina został ściągnięty w miejsce Garricka Shermana, który bardzo rozczarował swoją postawą. Działacze, jak i trener Igor Milicić, postanowili dokonać roszady w strefie podkoszowej i sprowadzili bardzo doświadczonego koszykarza, który ostatnio pozostawał jednak bez klubu.
[ad=rectangle]
- Na pewno nie jest w 100-procentowej dyspozycji meczowej. Potrzebuje trochę czasu, aby wejść w dobry rytm. Nie jest zapuszczony, widać, że mocno pracował. Uważam, że taki doświadczony koszykarz szybko wejdzie w nasz system gry - mówił przed meczem Igor Milicić.
Słowa szkoleniowca AZS miały odzwierciedlenie na parkiecie w niedzielnym meczu. Było widać, że Radenović jest naprawdę dobrze przygotowany do rozgrywek, mimo że przez ostatnie miesiące trenował jedynie indywidualnie. Gdy tylko dojdzie do pełnej dyspozycji - będzie bardzo ważnym elementem układanki Igora Milicicia.
Serbski podkoszowy w ciągu 18 minut na parkiecie zanotował 17 punktów (5/8 z gry, 7/8 za jeden), siedem zbiórek, a na dodatek Serb wymusił aż osiem przewinień. - Nie ukrywam, że troszkę się stresowałem, ponieważ nie do końca wiedziałem, czego mogę się spodziewać. Nie znałem realiów polskiej ligi, ale jestem usatysfakcjonowany ze swojego występu. Cieszę się, że mogłem pomóc zespołowi. Najważniejsza jest wygrana - zaznaczył sam zainteresowany.