Siódma wyjazdowa porażka Asseco Gdynia. "Zawiodła skuteczność"

- Pokazali wolę walki od pierwszej do ostatniej sekundy. Dzięki temu wygrali - chwalił szczecińskiego beniaminka trener Asseco Gdynia.

Patryk Neumann
Patryk Neumann

Jego zespół przegrał w poniedziałek z King Wilkami Morskimi Szczecin 67:69. Ten pojedynek potwierdził jedynie złą wyjazdową serię Asseco Gdynia. Choć u siebie szósta ekipa Tauron Basket Ligi spisuje się bardzo dobrze, to w delegacjach przegrała siedem kolejnych spotkań. Sezon rozpoczęła od zwycięstw we Włocławku i Sopocie, lecz później było już zdecydowanie gorzej. - Zaczęliśmy mecz troszkę za wolno. Pozwoliliśmy przeciwnikowi rzucić powyżej 20 punktów z pola trzech sekund w pierwszej połowie. Później było ciężko odnieść zwycięstwo w końcówce. Staraliśmy się zbierać piłkę w ataku, co nam się udało, ponieważ mieliśmy 17 zbiórek - ocenił David Dedek.

Gdynianie dali się zdominować w pierwszej połowie oraz początkowych fragmentach trzeciej kwarty. Beniaminek prowadził nawet 53:41, lecz gospodarze grający w siedmiu z upływem minut tracili siły. Przyjezdni odrobili stratę, ale w końcówce nie wykorzystali swoich szans. - Nie byliśmy w stanie trafić z otwartych pozycji z obwodu. Mieliśmy słabą skuteczność w rzutach za trzy punkty. To element, który nas kosztował utratę zwycięstwa - podkreślił trener Asseco.

Wspomniał on także o grupie fanów, która przez cały mecz dopingowała gości. Kibice z Gdyni pojawili się w Azoty Arenie mimo niekorzystnego, poniedziałkowego terminu. - Chciałbym podziękować kibicom, którzy przyjechali z Gdyni i nas wspierali w tym meczu - powiedział Dedek.

Fanów pochwalił również kapitan, Piotr Szczotka, który krótko ocenił poniedziałkowy pojedynek. - Przede wszystkim chciałbym podziękować kibicom, że przyjechali i wspierali nas. Zawiodła skuteczność i dlatego przegraliśmy - stwierdził na pomeczowej konferencji prasowej.
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×