Artur Szpilka po przerwie świąteczno-noworocznej wraca do swojej sportowej rutyny. Były pretendent do tytułu mistrza świata w boksie w poniedziałek (06.01) pojawił się na korcie tenisowym, gdzie rywalizował ze swoim trenerem od przygotowania fizycznego - Tomaszem "Kostką" Miękiną.
Okazuje się, że Szpilka przegrał ten mecz i za karę zamiatał kort. Robił to bez koszulki, eksponując odrobinę sterczący brzuch. Przy okazji poinformował o swojej aktualnej wadze.
"Ale ja ważę prawie 114 kg po świętach" - napisał na udostępnionej przez siebie relacji Miękiny. Jego rywal nie szczędził delikatnych zaczepek przegranemu. - Nowy rok, nowy ja, a Szpilka wciąż zamiata. Niech marzenia się spełniają, a słabeusze korty zamiatają - komentował zadowolony "Kostka".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Powitała Nowy Rok w bajecznej scenerii
Na kolejnej relacji panowie ucięli sobie krótką pogawędkę na temat obecnej wagi Szpilki. - 114 kilogramów, a ty się cieszysz, że ledwo grubasa pokonałeś - rzucił zawodnik KSW. - Jedź sobie jeszcze na burgera - odciął się Miękina. Był wyraźnie zadowolony ze zwycięstwa. Trudno się dziwić, gdyż ostatnio regularnie przegrywał ze swoim przyjacielem.
Dodajmy, że Szpilka ostatni raz ważył tak dużo czerwcu 2023 roku. Na gali KSW 83 znokautował wtedy Mariusza Pudzianowskiego. W ostatnim pojedynku z Arkadiuszem Wrzoskiem wniósł na wagę 110 kg. Natomiast w swoim debiucie w oktagonie z Sergiejem Radczenko ważył 105 kg.
Pod koniec grudnia Szpilka informował, że swoją kolejną walkę dla KSW stoczy w kwietniu br. Jak przekazał, w grę wchodzą dwie opcje. Chociaż nie podał nazwisk, jego ogłoszenie rozpoczęło lawinę spekulacji. Media branżowe jako jego następnych przeciwników najczęściej wskazują Errola Zimmermana lub skonfliktowanego z nim Krzysztofa "Diablo" Włodarczyka.