Przełamanie Marcina Gortata. Udany mecz Polaka przeciwko Hawks

Po dwóch słabych meczach Marcin Gortat znów zagrał na swoim wysokim poziomie. Polak miał 14 punktów i zebrał dziewięć piłek, jednak Washington Wizards nie sprostali Atlancie Hawks.

Jacek Konsek
Jacek Konsek

W ostatnich dwóch spotkaniach Marcin Gortat notował odpowiednio dwa i cztery punkty. Sam przyznał, że czuje się zagubiony. Na całe szczęście przeciwko Atlancie Hawks spisał się bardzo dobrze. Wywalczył 14 punktów przy świetnej skuteczności 4/5 z gry oraz 6/6 z linii, a na dodatek zebrał dziewięć piłek, miał dwie asysty i blok. Złapał też sześć fauli i musiał po 29 minutach opuścić plac gry, co zdarzyło mu się dopiero pierwszy raz w sezonie.

Udany mecz łodzianina nie pomógł jednak Czarodziejom, którzy przegrali czwarty mecz z rzędu, co jest najgorszą serią w tym sezonie. Od początku goście dali sobie narzucić styl gry Atlancie Hawks, która niedawno zakończyła niesamowitą serię 19 kolejnych zwycięstw. Jastrzębie już w drugiej kwarcie miały 16 punktów przewagi i nic nie wskazywało na zmianę obrazu gry.

Tymczasem po przerwie duet John Wall-Bradley Beal wziął się za odrabianie strat. Stołeczna ekipa zaczęła grać lepiej, a przede wszystkim skuteczniej. W pewnym momencie podopieczni Randy Wittman wyszli nawet na chwilowe prowadzenie (74:73), jednak Hawks szybko trafili dwa rzuty z rzędu i nie oddali już inicjatywy do ostatniej syreny.

- Cieszymy się, że wróciliśmy na zwycięską ścieżkę - przyznał Jeff Teague, autor 26 punktów, najlepszy zawodnik spotkania. Atlanta wygrała 13. mecz z rzędu przeciwko rywalowi ze swojej konferencji - to najdłuższa aktywna seria w NBA.

Nieprawdopodobne rzeczy wyczyniają w tym sezonie koszykarze Golden State Warriors. Z Dallas Mavericks przegrywali już różnicą 22 punktów, lecz mimo tego potrafili odwrócić losy spotkania. Wszystko dzięki Stephenowi Curry'emu, który zdobył 51 punktów, z czego 26 w trzeciej kwarcie! Lider Wojowników trafił 10 z 16 trójek i wprawił w szał niemalże 20-tysięczną publiczność w ORACLE Arena.

Warriors z bilansem 39-8 są najlepszą ekipą w NBA. Imponująca jest ich gra we własnej hali, gdzie wygrali 23 z 25 spotkań!

Niewiele gorzej od Curry'ego spisał się Russell Westbrook, który wyrównał swój rekord kariery i zdobył 45 punktów przeciwko New Orleans Pelicans. Dzięki temu Oklahoma City Thunder odniosła bardzo ważne zwycięstwo, przerywając serię czterech porażek w ostatnich sześciu meczach.

- Starałem się znajdować najlepsze rozwiązania, po to abyśmy wygrali ten mecz. Myślałem tylko i wyłącznie o tym jak zwyciężyć - te spotkanie po prostu musieliśmy rozstrzygnąć na swoją korzyść - powiedział Westbrook, który musi sobie radzić bez Kevin Durant, lidera OKC, który z powodu kontuzji pauzował kolejny mecz.

Wyniki:

Atlanta Hawks - Washington Wizards 105:96
(Teague 26, Horford 21, Carroll 14 - Wall 24, Beal 23, Nene 17)

Indiana Pacers - Detroit Pistons 114:109
(Hill 20, Hibbert 16, Miles 15 - Drummond 18, Monroe 16, Butler 13)

Boston Celtics - Denver Nuggets 104:100
(Bradley 17, Thornton 17, Zeller 14 - Lawson 23, Afflalo 18, Faried 17)

Toronto Raptors - Brooklyn Nets 93:109
(Ross 23, Lowry 13, DeRozan 13 - Jack 24, Anderson 22, Johnson 12)

Houston Rockets - Chicago Bulls 101:90
(Harden 27, Ariza 20, Motiejunas 15 - Butler 27, Rose 23, Gasol 16)

Milwaukee Bucks - Los Angeles Lakers 113:105 po dogr.
(Antetokounmpo 25, Knight 24, Middleton 21 - Boozer 28, Ellington 19, Young 16)

Minnesota Timberwolves - Miami Heat 102:101
(Martin 30, Young 16, Pekovic 13 - Whiteside 24, Deng 18, Cole 15)

New Orleans Pelicans - Oklahoma City Thunder 91:102
(Davis 23, Anderson 19, Evans 11 - Westbrook 45, Morrow 14, Ibaka 13)

San Antonio Spurs - Orlando Magic 110:103
(Duncan 26, Leonard 18, Parker 15 - Vucevic 25, Harris 23, Payton 14)

Utah Jazz - Memphis Grizzlies 90:100
(Burke 21, Kanter 16, Hayward 15 - Gasol 23, Randolph 18, Conley 17)

Golden State Warriors - Dallas Mavericks 128:114
(Curry 51, Thompson 18, Speights 14 - Parsons 24, Chandler 21, Nowitzki 15)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×