Zagłębie Sosnowiec do meczu przeciwko ACK UTH Rosie Radom przystępowało mocno osłabione. W szeregach sosnowieckiej drużyny zabrakło między innymi chorego na zapalenie oskrzeli Grzegorza Mordzaka oraz kontuzjowanego Marcina Kosińskiego. Mimo braku dwóch zawodników z pierwszej piątki, Zagłębiacy pokonali radomski zespół, choć triumf nie przyszedł im łatwo.
[ad=rectangle]
Lepiej mecz rozpoczęli goście, którzy dominowali w pierwszej kwarcie i wygrali ją 21:15. Następnie sosnowiczanie rzucili się do odrabiania strat, a czołowe role w drużynie prowadzonej przez Tomasza Służałka odgrywali Marek Piechowicz i Michał Sadło. Pierwszy z nich zdobył 26 punktów (skuteczność rzutów z gry 64,7) i zanotował 14 zbiórek. Z kolei Sadło rzucił 17 punktów i zebrał 12 piłek.
Na wysokości zadania stanął również zastępujący Mordzaka Patryk Gospodarek. 21-letni rozgrywający grał z gorączką, a mecz zakończył z dorobkiem 20 punktów, 7 zbiórek i 6 asyst. - Mieliśmy bardzo trudne zadanie do wykonania. Nie mogli zagrać Grzegorz Mordzak i Marcin Kosiński, do tego połowa drużyny była chora. Nasz rozgrywający, malutki Patryk Gospodarek też był chory, miał gorączkę, a zagrał super i zastąpił Mordzaka. Cieszymy się z tego zwycięstwa - komplementował swojego młodszego kolegę Marek Piechowicz.
Dla Zagłębia Sosnowiec było to dwunaste zwycięstwo w tym sezonie. Sosnowiczanie znacznie zbliżyli się do zajęcia miejsca w czołowej ósemce I ligi. Mimo triumfu nad radomianami, gracze Zagłębia widzą mankamenty w swojej grze. - Dobrze się czułem, fajnie mi się grało. Ogólnie spisaliśmy się bardzo dobrze, szczególnie w drugiej połowie. Nie mieliśmy jakiś głupich strat, rozpracowaliśmy zespół z Radomia. Może z boku wyglądało, że dobrze graliśmy w defensywie, ale było dużo dziur, dużo wolnych rzutów za trzy punkty oddawali przeciwnicy. Musimy nad tym popracować - ocenił Piechowicz.