Skandaliczne zachowanie Mariusza Niedbalskiego?! "Jesteśmy w szoku. Zapewniał, że ma problemy rodzinne"

Nie milkną echa po wtorkowej informacji na temat pracy Mariusza Niedbalskiego w Treflu Sopot. Styl w jakim szkoleniowiec pożegnał się z klubem z Siedlec budzi jednak wiele wątpliwości.

Mariusz Niedbalski wraca do Sopotu. Po kilkunastu miesiącach przerwy 38-letni szkoleniowiec ponownie zasiądzie na ławce trenerskiej klubu z Trójmiasta, który kilka dni wcześniej rozwiązał kontrakt z Dariusem Maskoliunasem. Największą wątpliwość pozostawia jednak styl, w jakim Niedbalski pożegnał się z poprzednim pracodawcą - Siedleckim Klubem Koszykówki.
[ad=rectangle]
W środę prezes klubu z Siedlec - Roman Okliński spotkał się przed treningiem z zawodnikami SKK. Podczas rozmowy sternik ekipy z Mazowsza przedstawił nowego-starego trenera Wiesława Głuszczaka oraz opowiedział o kulisach odejścia Mariusza Niedbalskiego. Prezes podkreślał, iż we wtorek 38-letni szkoleniowiec z powodów rodzinnych prosił o natychmiastowe odejście z klubu. Bardzo zależało mu, aby szybko rozwiązać umowę. - Ze SportowychFaktów dowiedziałem się kilka godzin później, że Niedbalski został trenerem Trefla - dodał.

Cała sprawa z pewnością budzi ogromny niesmak w całej koszykarskiej Polsce. Zaskoczeni są bez wątpienia sami koszykarze z Siedlec, z którymi.... Mariusz Niedbalski nie miał odwagi nawet się pożegnać.

- Rozumiem, iż trener Niedbalski stawia sobie jak najwyższe cele i skorzystał z okazji pracy na poziomie Ekstraklasy. Sposób i okoliczności jego odejścia z klubu były jednak co najmniej dziwne. Zarówno ja jak i cała drużyna byliśmy totalnie zaskoczeni. Tym bardziej, że trener nie raczył powiadomić nas o tym osobiście, tyko dowiedzieliśmy się o tym od zarządu klubu, a następnie z mediów, że podpisał kontrakt w Treflu... - przyznał dla SportoweFakty.pl Karol Dębski.

W podobnym tonie wypowiada się między innymi kapitan Kamil Sulima. - Powinien osobiście przyjść na trening i pożegnać się z zawodnikami. Wypadałoby tak się zachować, w końcu był naszym trenerem - tłumaczy wychowanek Legii Warszawa. - Odejście trenera jest sporym zaskoczeniem, gdyż zarząd klubu wiele obiecywał sobie po jego przyjściu. My zawodnicy zdążyliśmy poznać nowe założenia, taktykę. Uczyliśmy się w tym wszystkim funkcjonować... a po miesiącu współpracy trener zrezygnował. W tych rozgrywkach mieliśmy sporo zawirowań, kontuzji oraz spekulacji kto będzie trenerem SKK. Wiadomo, że takie rzeczy źle wpływają na atmosferę i wyniki. Nie pozostaje nam nic innego jak walka o jak najwyższe miejsce i utrzymanie w I lidze. Mam nadzieję, że to już ostatnia negatywna historia w tym sezonie - dodał.

- Było ogromne zaskoczenie w klubie i w drużynie, że trener Niedbalski odszedł bez pożegnania. Na dodatek w tym samym dniu był już na treningu w Sopocie. Tak nie wypada robić. Przekonaliśmy się do trenera, pracowało nam się coraz lepiej, a on bez słowa wyjechał - przyznaje z kolei Aaron Weres. - Zostawił drużynę i tyle. Nie miałem żadnych domysłów, nikt nie rozmawiał o tym z trenerem. Wybrał lepszą ofertę finansową - dodał Łukasz Ratajczak.

O komentarz do całej sprawy poprosiliśmy również trenera Mariusza Niedbalskiego. Szkoleniowiec nie chciał jednak odnieść się do sytuacji mówiąc, iż jest zajęty w klubie w Sopocie.

Przejście do Sopotu 38-letniego trenera wygląda bardzo dziwnie. Z jednej strony Mariusz Niedbalski skorzystał z oferty, która pod względem sportowym i finansowym jest zdecydowanie lepsza. Z drugiej jednak okłamał włodarzy Siedleckiego Klubu Koszykówki, którzy uwierzyli w "problemy rodzinne" trenera Trefla Sopot.

Obserwuj @J_Artych

Źródło artykułu: