Śląsk nie obroni Pucharu Polski! Stelmet lepszy po dogrywce!

[tag=27344]WKS Śląsk Wrocław[/tag] nie obroni Pucharu Polski. W ćwierćfinale Gdynia Basket Cup lepszy okazał się bowiem [tag=1747]Stelmet Zielona Góra[/tag], który triumfował po dogrywce 74:71.

Przed rokiem Śląsk niespodziewanie wywalczył Puchar Polski, tym razem odpadł już w ćwierćfinale. Choć wrocławianie walczyli dzielnie z wicemistrzem Polski przez 45 minut, ostatecznie musieli uznać wyższość Stelmetu, który triumfował 74:71. O wygranej drużyny Filipovskiego zdecydowały detale.

[ad=rectangle]

Pierwszy piątkowy ćwierćfinał nie był wielkim widowiskiem. Choć obie drużyny rozpoczęły z animusem i wysoką skutecznością w ofensywie, to kolejne minuty przebiegały pod znakiem strat, nieskuteczności i wielu rzutów wolnych. Mimo tego, wynik był sprawą otwartą niemalże do samego końca. Kluczowe okazały się ostatnie minuty, w których Śląsk popełnił dwa faule w ofensywie (Ikowlew i Radivojević), a Stelmet nie mylił się na linii rzutów wolnych.

Pierwsza połowa zakończyła się remisem po 34. W ekipie Stelmetu świetnie spisywał się Adam Hrycaniuk, który w swoim stylu zdobywał punkty spod kosza i był trudny do zatrzymania przez defensorów Śląska. Na początku trzeciej kwarty zielonogórzanie zanotowali serię 10:0 i wyszli na prowadzenie 44:34. Rywale nie zrazili się jednak i szybko odpowiedzieli runem 10:2. Podopieczni Emila Rajkovicia mogli w tym czasie liczyć na skutecznego Denisa Ikowlewa czy Rodericka Trice'a.

Po trzech celnych rzutach wolnych Trice'a Śląsk prowadził nawet 60:57 na dwie minuty przed końcem czwartej kwarty. Niezwykle ważną trójkę trafił Przemysław Zamojski i było jasne, że do rozstrzygnięcia potrzebna będzie dogrywka. W niej uaktywnili się mało widoczni wcześniej Quinton Hosley czy Chevon Troutman, lecz najwięcej znów zależało od Łukasza Koszarka, który idealnie obsłużył pod koszm Troutmana, a na linii rzutów wolnych nie pomylił się ani razu.

Koszarek i Hrycaniuk zdobyli po 15 punktów, a pierwszy z nich miał też sześć asyst i cztery zbiórki. Trice z 14 oczkami był najlepszy wśród pokonanych. Obie drużyny popełniły w sumie aż 42 straty! Co ciekawe, Stelmet triumfował mimo że miał gorszą skuteczność niż Śląsk. Wrocławianie chybili aż osiem rzutów wolnych z 21 prób.

Stelmet Zielona Góra - WKS Śląsk Wrocław 74:71 (22:19, 12:15, 14:12, 15:17, 11:8)
Stelmet:

Koszarek 15, Hrycaniuk 15, Zamojski 11, Cel 9, Hosley 8, Lalić 6, Robinson 4, Troutman 3, Chanas 3.

Śląsk: Trice 14, Ikowlew 13, Mladenović 10, Radivojević 8, Wiśniewski 6, Tomaszek 6, Dłoniak 5, Gabiński 5, Kinnard 4.

Źródło artykułu: