Karol Wasiek: Rozpocząłeś sezon w AEK Ateny, ale w Grecji rozegrałeś zaledwie kilka meczów. Dlaczego?
Cashmere Wright: Mimo że okres pobytu w Atenach nie był długi, to ja ten czas będę wspominał bardzo udanie. Wielu rzeczy w tak krótkim czasie się nauczyłem i będę pozytywnie wspominał Grecję. Co do pytania, to pewne rzeczy w drużynie nie zafunkcjonowały, a poza tym miałem poważne problemy rodzinne...
Które wyłączyły cię z gry na kilka miesięcy?
- Tak. Mój dziadek umarł i musiałem zająć się babcią, która również miała poważne problemy zdrowotne. Koszykówka zeszła kompletnie na drugi plan. W ogóle przestała mnie interesować. Rodzina była dla mnie najważniejsza w tamtym momencie.
[ad=rectangle]
A dostawałeś oferty?
- Tak, było ich całkiem sporo, ale tak jak powiedziałem wcześniej, w ogóle ich nawet nie przebierałem. Chciałem w pełni poświęcić się rodzinie, bo ona potrzebowała mojego wsparcia.
Jak w takim razie trafiłeś do Wilków Morskich?
- Po dwóch miesiącach sytuacja w rodzinie się nieco ustabilizowała, a mi już zaczęło nieco brakować koszykówki, dlatego zdecydowałem się wrócić. Propozycji nadal było sporo, ale osobiście bardzo podobała mi się rozmowa z trenerem Uvalinem, który jasno określił cele w stosunku do mojej osoby. Powiedział mi, czego wymaga i ta wizja mi odpowiadała. Wiele też dobrego słyszałem o tym klubie, organizacji. Wiem, że sporo kibiców przychodzi na mecze, a taka atmosfera bardzo mi odpowiada.
To była jedyna oferta z Polski?
- Pewnie cię w tym momencie zaskoczę, ale w wakacje miałem ofertę z Polskiego Cukru Toruń. Wówczas jednak odmówiłem działaczom i zdecydowałem się na AEK Ateny.
[b]
Jakie są twoje pierwsze wrażenia z pobytu w Polsce?[/b]
- Bardzo dobre. Koledzy bardzo dobrze mnie przyjęli do zespołu, władze klubu, jak i trener mają do mnie zaufanie i wiedzą, że miałem przerwę, więc potrzebuję nieco czasu, aby dojść do siebie. Wierzę jednak, że pomogę zespołowi.
Jak oceniasz zespół Wilków Morskich?
- Mamy dość zbilansowany skład, w którym są zarówno młodzi zawodnicy, jak i doświadczeni. To taka dobra mieszanka, która może przynieść oczekiwany efekt. Wszystkim dowodzi Mihailo Uvalin, który ma bardzo ciekawą wizję koszykówki. Uważam, że z każdym dniem będziemy się docierać i nasza gra będzie wyglądać coraz lepiej.
Czego możemy spodziewać się po tobie? Jakim typem gracza jesteś?
- Jestem zawodnikiem, który potrafi łączyć kilka ról w zespole. Mogę podawać, rzucać, a nawet skutecznie walczyć na tablicach. Nie mam z tym żadnego problemu. Trener Uvalin wie, że może na mnie liczyć w każdym elemencie koszykarskiego rzemiosła. Uwielbiam wygrywać i mam nadzieję, że będę często cieszył ze zwycięstw Wilków Morskich.