W ostatnim tygodniu koszykarze PGE Turowa Zgorzelec rywalizowali w rozgrywkach Pucharu Polski. Mistrzowie Polski jednak swój udział zakończyli już na etapie ćwierćfinału. Lepsi okazali się koszykarze Energi Czarnych.
[ad=rectangle]
- To był generalnie dobry mecz w naszym wykonaniu, ale Energa Czarni postawili nam bardzo trudne warunki. Grali z dużym zaangażowaniem i energią, włożyliśmy dużo serca. Nie trafiliśmy kilku rzutów, które normalnie znajdują drogę do kosza - zaznacza Tony Taylor, rozgrywający PGE Turowa Zgorzelec.
Dla zgorzelczan była to już trzecia z rzędu na polskich parkietach. Wcześniej przegrali z Polskim Cukrem Toruń i Rosą Radom. - W lidze jest sporo dobrych zespołów, więc niespodzianki się zdarzają. Zaskakuje mnie nieco postawa mojego zespołu w ostatnim czasie. Wiem jednak, że to chwilowe problemy. Nie gramy tak, jak powinniśmy. Wierzę, że wrócimy na ścieżkę zwycięstw - zauważa Taylor.
Co jest problemem PGE Turowa? - Musimy być bardziej skupieni, poprawić intensywność. Trenowaliśmy nad tymi elementami przed spotkaniem z Polpharmą Starogard Gdański. Wierzę, że w tym meczu to już udowodnimy - mówi Amerykanin.
Taylora pytamy, czy jednoczesna gra w Pucharze Europy i Tauron Basket Lidze jest problemem dla PGE Turowa? - Nie ma co ukrywać, że gra na obu frontach nie jest prostą sprawą. Dużo się podróżuje, jest mało czasu na treningi. Nie ma co jednak narzekać, trzeba wyjść i pokazać, że jesteśmy silnym zespołem. Nie chcę tego brać jako usprawiedliwianie się - ocenia zawodnik.