Wokół mistrza Polski działo się ostatnio sporo. Zespół dotknął kryzys, a ponadto w ustabilizowaniu sytuacji drużyny nie pomagały wszelakie plotki. Mówiło się o odejściu trenera Miodraga Rajkovica do Besiktasu Stambuł, a także Damiana Kuliga do Mediolanu. Szybko doniesienia te jednak zostały zdementowane. Czy jednak przeszkadzały przed meczem na Kociewiu?
- Nie myślałem o tym, co się wokół mnie ostatnio działo - mówi nam Kulig. - Ktoś puścił plotkę i przyznam, że ona się rozwinęła u dziennikarzy naprawdę na wysoki poziom, ale nie miało to jakoś większego znaczenia w przygotowaniu do meczu. To już jednak jest za mną, jestem w Turowie i myślę wyłącznie o tym, aby jak najlepiej prezentować się w barwach Turowa - podkreśla.
[ad=rectangle]
W Starogardzie Gdańskim zgorzelczanie przełamali niechlubną dla siebie serię. Wcześniej przegrywali z Polskim Cukrem Toruń oraz Rosą Radom, a dużym zaskoczeniem dla miejscowych fanów było także szybkie odpadnięcie z rozgrywek o Puchar Polski.
- W każdym zespole jakiś kryzys być musi - przyznaje Damian Kulig. - W tym sezonie, to jest podobnie jak w zeszłym, gdzie w styczniu, lutym też mieliśmy problemy, ale później potrafiliśmy się odnaleźć. Mam nadzieję, że teraz też tak będzie i to tylko chwilowy kryzys. Musimy jak najszybciej go ogarnąć i przejść do tego, co prezentowaliśmy na początku - dodaje z nadzieją.
Przeciwko Polpharmie Damian Kulig zanotował 13 punktów, dokładając do swojego dorobku także 9 zbiórek. Od początku miał jednak problemy z Mateuszem Jarmakowiczem, a cała drużyna Farmaceutów długo dotrzymywała kroku przyjezdnym. Czy Kociewskie Diabły zaskoczyły czymś zgorzelczan?
- Te szybkie dwa faule na Jarmakowiczu wykluczyły mnie z dużej części meczu i musieliśmy trochę inaczej rotować składem, a wiadomo, że jest mało wysokich - zaznacza podkoszowy. - Nie mówię tego, aby się usprawiedliwiać, bo tak naprawdę nie powinno to się wydarzyć, powinienem trochę ostrożniej zagrać i nie łapać tak szybko fauli, ale Polpharma narzuciła naprawdę wysokie tempo, trafiali na bardzo dobrej skuteczności. Staraliśmy się zrobić wszystko, aby wygrać to spotkanie. Obroną to go nie wygraliśmy, ale dobrze, że udało się go wygrać atakiem - cieszy się koszykarz PGE Turowa.
We wtorek przed graczami Miodraga Rajkovica spotkanie z Paris Levallois. Co zawodnicy PGE Turowa wiedzą już o Francuzach? - Mecz z Polpharmą mamy za sobą i teraz jest kilka dni na to, aby jak najlepiej się przygotować i zacząć myśleć o Francuzach na poważnie - zapowiada Damian Kulig. - Wiemy już oczywiście jak ta drużyna gra, przede wszystkim trener już nas uczula, że wie jak oni grają i na pewno będziemy wiedzieli na co zwrócić szczególną uwagę i postaramy się to wykorzystać - kończy Kulig.