W sobotę o sile trzeciej drużyny I ligi przekonali się koszykarze GTK Gliwice. Beniaminek plasujący się na dziewiątej lokacie był pierwszym zespołem, który zatrzymał ostrowską ekipę. Rewanż był jedynie symboliczny, gdyż sobotnich przeciwników w tabeli dzieliła zbyt duża różnica, by bezpośrednie starcia mogły mieć znaczenie.
[ad=rectangle]
Rozpoczęło się obiecująco dla gości. Punkty zdobyli Łukasz Paul oraz Wojciech Fraś i GTK prowadził 4:0. Już jednak po siedmiu minutach wydawało się, że przyjezdni zostali znokautowani. Fantastyczną serię BM Slam Stali rozpoczął trafieniem z dystansu Tomasz Ochońko, a we wspomnianym momencie gospodarze prowadzili 18:4.
Rywali było jednak stać na jeszcze jeden zryw. Zmniejszyli oni stratę przed końcem premierowej odsłony, a na początku drugiej kwarty przegrywali tylko 23:26. Wtedy sprawy w swoje ręce wzięli Wojciech Żurawski i Wojciech Pisarczyk, którzy do przerwy pozwolili wypracować bezpieczną zaliczkę. Po zmianie stron przewaga miejscowych zmieniała się, lecz losy meczu nie zostały już odwrócone.
Kluczem do sukcesu gospodarzy była skuteczność. Trafiali oni 2/3 rzutów za dwa punkty. Rywale wykorzystali tylko 36 proc. prób z gry. Wszyscy ostrowscy koszykarze dostali szansę, by na dłużej pojawić się na parkiecie. Była to dobra decyzja, gdyż każdy z zawodników wniósł coś do gry drużyny. Jedynie Żurawski zdobył więcej niż 10 punktów - 16. Dodał do tego dziewięć zbiórek i wykazał się niemal bezbłędną skutecznością. Trafił wszystkich siedem prób dwupunktowych i jedynie raz pomylił się na linii rzutów wolnych.
Dla GTK po 12 punktów zdobyli Hubert Pabian i Tomasz Wróbel. Cały mecz na parkiecie spędził Norbert Kulon. W 40 minut uzbierał dziewięć punktów i sześć asyst.
BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski - GTK Gliwice 88:61 (24:15, 19:12, 21:18, 24:16)
Stal: Żurawski 16, Andrzejewski 10, Milczyński 9, Mroczek-Truskowski 9, Ochońko 9, Zębski 9, Pisarczyk 8, Sirijatowicz 8, Suliński 8, Spała 2, Adamczewski 0.
GTK: Pabian 12, Wróbel 12, Fraś 10, Kulon 9, Donigiewicz 7, Paul 7, Paszek 4.