Druga kwarta dała zwycięstwo - relacja z meczu Spójnia Stargard Szczeciński - Legia Warszawa

Genialna druga kwarta gospodarzy i emocjonująca końcówka w Stargardzie Szczecińskim. Ostatecznie Spójnia pokonała Legię Warszawa 73:66.

Stargardzianie potwierdzili w niedzielę, że ich forma rzutowa z ostatnich spotkań nie była przypadkowa. Początek meczu był wyrównany, lecz ze wskazaniem na Spójnię, która prowadziła 11:7. W kolejnych minutach na parkiecie było jednak więcej walki, przewinień, niż skutecznej i efektownej gry. Po dwa faule złapali Marcel Wilczek oraz Łukasz Bodych, który na chwilę zmienił Rafała Bigusa. Stargardzki center mimo, że jeszcze nie do końca wyleczony, na parkiecie spędził blisko 35 minut. Zdobył dziewięć punktów i zebrał 13 piłek, dzięki czemu Spójnia była lepsza pod tablicami. Cztery "oczka" i pięć zbiórek to dorobek Cezarego Trybańskiego.

[ad=rectangle]

Końcówka pierwszej kwarty oraz początek drugiej należały do Legionistów. Prowadzili oni 20:13 i wydawało się, że powoli przejmowali kontrolę nad meczem. Tak się jednak nie stało. To gospodarze zaczęli trafiać z dystansu. Działo się tak również w ostatnich sekundach akcji, czy na koniec drugiej kwarty, gdy Łukasz Żytko miał mało czasu na oddanie celnego rzutu. Stargardzianie trafili sześć z 12 rzutów trzypunktowych. Odrobili stratę i wyszli nawet na dwunastopunktowe prowadzenie. Do przerwy zachowali osiem "oczek" przewagi, a 16 punktów zdobył Marcin Stokłosa. To jego rzuty były dla rywali zabójcze, a przerwy brane przez Piotra Bakuna nie pomagały Wojskowym.

Po zmianie stron stargardzka defensywa nadal świetnie funkcjonowała. Rywale nie trafiali i tracili piłki, a Spójnia grała długo i do tego skutecznie. Po trzypunktowym rzucie Jerzego Koszuty było 55:36 i wtedy sytuacja zaczęła powoli się odwracać na korzyść gości. Do końca kwarty zdobyli oni osiem punktów nie tracąc żadnego. Ważne trafienia zadał były koszykarz Spójni, Michał Kwiatkowski.

W czwartej kwarcie Piotr Pluta, Bigus oraz Koszuta pozwalali Spójni utrzymywać przewagę, a nawet odskoczyć na 16 punktów. W ostatnich minutach zrobiło się jednak nerwowo. Z dystansu trafiał autor 16 punktów i siedmiu asyst, Łukasz Wilczek. Swój dzień miał również Andrzej Paszkiewicz, który cztery rzuty trzypunktowe umieścił w koszu rywali. Było 70:66 i Legia dostała wielką szansę. Przy rzucie z za linii 6,75 metra był faulowany Paszkiewicz. Nie wykorzystał jednak żadnej z trzech prób, a w odpowiedzi skuteczniejsi byli gospodarze, choć i oni się mylili, lecz wygrali 73:66.

Spójnia Stargard Szczeciński - Legia Warszawa 73:66 (13:17, 27:15, 15:12, 18:22)

Spójnia: Stokłosa 18, Pluta 17, Soczewski 10, Bigus 9, Żytko 9, Koszuta 7, Łukasz Bodych 3, Mieczkowski 0, Wróblewski 0.

Legia: Łukasz Wilczek 16, Paszkiewicz 13, Kwiatkowski 11, Marcel Wilczek 9, Bierwagen 5, Aleksandrowicz 4, Kobus 4, Trybański 4, Cechniak 0, Malewski 0, Świderski 0.

Źródło artykułu: