Łukasz Koszarek: Wilki walczyły bardzo ambitnie
Stelmet Zielona Góra odniósł w sobotę w Szczecinie już siedemnastą wygraną w tym sezonie. Mimo wszystko Wilki Morskie postawiły trudne warunki zielonogórzanom.
- To było ciężkie spotkanie, musieliśmy włożyć w nie bardzo dużo sił - przyznał na konferencji prasowej Łukasz Koszarek, rozgrywający Stelmetu Zielona Góra. Wicemistrzowie Polski w pierwszej połowie spisywali się bez zarzutu, mieli wysoką skuteczność z gry. Na przerwę podopieczni Saso Filipovskiego prowadzili 49:32.
- W drugiej połowie gra się trochę mniej układała. Myślę, że powinniśmy kontrolować to wszystko z większą energią. Trzeba oddać drużynie Wilków Morskich to, że walczyli ambitnie i byli blisko - zauważył Koszarek, który zdobył 11 punktów i miał siedem asyst i sześć zbiórek.
W ostatniej kwarcie gospodarze wyraźnie zbliżyli się do Stelmetu. Przewaga gości topniała, a Wilki Morskie ciągle grały całkiem przyzwoicie w ataku. W pewnych fragmentach gospodarze mieli tylko cztery "oczka" mniej od zespołu z Winnego Grodu. - Ta ostatnia kwarta to takie połączenie nieco naszej słabej gry, ale także dobrej postawy Wilków Morskich. Zagrali bardzo ambitnie i agresywnie. My z kolei nieco za dużo popełniliśmy strat, a do tego doszło kilka przestrzelonych rzutów - przyznał zawodnik.
Ciekawostką jest fakt, że w większość kategorii statystycznych to szczecinianie byli lepsi. Mieli więcej asyst (19-18) i zbiórek (34-30). Goście byli za to nieco skuteczniejsi z gry (48-46) i mieli mniej strat (14-16).
- Ta wygrana na pewno nas cieszy, teraz jest czas żeby trochę potrenować i wrócić do naszej normalnej gry - zakończył Koszarek.