Stelmet - Trefl: Faworyt jest tylko jeden

Podopieczni Saso Filipovskiego są w czubie tabeli TBL, a w ciągu ostatnich trzech miesięcy przegrali tylko jeden mecz ligowy (na wyjeździe z AZS Koszalin). Po drodze biało-zieloni wywalczyli Puchar Polski, a przed tygodniem triumfowali w Szczecinie, pokonując miejscowe King Wilki Morskie 76:70. Najwięcej punktów dla wicemistrzów Polski zdobył wówczas Quinton Hosley, który zanotował 20 oczek.

[ad=rectangle]

Odmienne nastroje panują w Treflu. Bilans 10 zwycięstw i 11 porażek nie może być powodem do wielkiej dumy, lecz wyniki drużyny być może zmieni roszada na pozycji pierwszego trenera. Od niedawna szkoleniowcem sopockiego zespołu jest Mariusz Niedbalski, który zastąpił Dariusa Maskoliunasa. W ostatniej kolejce ligowej Trefl pokonał przed własną publicznością Anwil Włocławek 72:60. Czy to znak, że sopocianie pod wodzą Niedbalskiego będą się piąć w górę tabeli?

O zwycięstwo w Zielonej Górze nadmorskiej ekipie będzie niezwykle ciężko. Nie jest jasne, czy w starciu ze Stelmetem zagra Paweł Leończyk, który w obecnym sezonie TBL ze średnimi na poziomie 12,4 punktu i 4,9 zbiórki jest jednym z pewniejszych punktów Trefla. Ewentualny brak doświadczonego skrzydłowego znacznie osłabiłby zespół gości. Decyzja w sprawie występu Leończyka zapadnie przed meczem.

Czy Trefla stać na zwycięstwo w Winnym Grodzie? Kluczowa może być postawa Bojana Popovicia, który będzie rywalizował z Łukaszem Koszarkiem i Russellem Robinsonem. Serb w przeszłości grał w silnych klubach, a teraz jest bardzo ważnym zawodnikiem w Sopocie. - To na pewno groźny zawodnik. Będzie kontrolował grę Trefla, ale to też nie jest gracz, który pokona nas w pojedynkę. To bardziej koszykarz, który asystuje, czasem trafi, ale sam nas nie pokona - przyznał w rozmowie z Radiem Zielona Góra Łukasz Koszarek.

Niedzielny pojedynek Stelmetu z Treflem rozpocznie się w hali Centrum Rekreacyjno-Sportowego w Zielonej Górze o godzinie 18:00.