Energa Czarni znokautowali Wilki Morskie

Ależ fatalny występ drużyny ze Szczecina. King Wilki Morskie tylko w pierwszej kwarcie dotrzymały kroku Enerdze Czarnym. W kolejnych odsłonach słupszczanie byli już zdecydowanie poza ich zasięgiem.

Beznadziejnie spisała się drużyna ze Szczecina. Prawdę mówiąc nawet nie podjęła walki. Goście nie mieli bowiem żadnych konkretnych argumentów. W defensywie wcale nie byli zbyt szczelni, a w ataku regularnie... pudłowali. Zawiódł chociażby Cashmere Wright, który miał zupełnie rozregulowany celownik. Nie on jedyny.

Nawet dwaj najlepsi strzelcy Wilków Morskich nie mogli być zadowoleni z własnej dyspozycji. Rodney Green i Paweł Kikowski mimo niezłego dorobku również mieli niemałe problemy ze skutecznością. Nic dziwnego, że beniaminek prowadzony przez Mihaila Uvalina nie potrafił wiele zdziałać. W całym spotkaniu szczecinianie uzbierali zaledwie 50 punktów, co jest fatalnym wynikiem.
[ad=rectangle]
W tej sytuacji nie było innego wyjścia. Zawodnicy Donaldasa Kairysa wręcz byli zmuszeni do udzielenia lekcji swojemu rywalowi. Tak niski dorobek rywala to po części ich zasługa. Wszakże Energa Czarni dobrze zagrali w defensywie. Potrafili wymusić straty czy niecelny rzut. Mało tego, chwilę później znakomicie to wykorzystywali. Sporo punktów słupszczanie zdobyli przez szybki atak bądź po przechwycie. Co ciekawe, mieli też więcej zebranych piłek niż... Wilki Morskie zdobytych punktów.

Gospodarzy do wygranej poprowadzili Kyle Shiloh i Jerel Blassingame. Pierwszy z wymienionych grał od samego początku na wysokim poziomie. Trafiał i zbierał, w efekcie mecz zakończył z double-double (zdobył 20 punktów i zebrał aż 15 piłek). Drugi nie był tak skuteczny, ale fantastycznie wywiązał się ze swojego zadania - kreowania gry. J-Blass rozdał aż 14 asyst. Co istotne, nie zabrakło im wsparcia.

Kluczowa dla losów tego meczu była druga odsłona. Jeszcze na samym jej początku szczecinianie trzymali się blisko. W 12 minucie beniaminek przegrywał zaledwie punktem. Dopiero później King Wilki Morskie łapały często przestoje, które niejednokrotnie trwały kilka minut. Zresztą ostatnie cztery minuty przyjezdni przegrali 0:10, wskutek czego nie zdołali uniknąć olbrzymiej klęski.

Energa Czarni Słupsk - King Wilki Morskie Szczecin 82:50 (16:15, 24:12, 21:14, 21:9)

Energa Czarni: Shiloh 20, Eziukwu 16, Pasalić 11, Borowski 8, Gruszecki 8, Nowakowski 8, Blassingame 8,Śnieg 4, Cesnauskis 2, Seweryn 0.

King Wilki Morskie: Green 14, Kikowski 11, Nikolić 9, Marinković 9, Flieger 5, Wright 2, Kowalenko 0, Pytyś 0, Bojko 0.

Komentarze (47)
lekoz
10.03.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
okY! nie jestem za poprzednim trenerem , patrzę jedynie realistycznie !grając swego czasu nazwisko Koziorowicz obiło mi się wielokrotnie ,np:2 razy klubowe w-ce mistrzostwo europy z koszykarkam Czytaj całość
lekoz
10.03.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
sokar !!! W sobotę jest mecz więc proponuję rozmowę ,konkretną !! Proszę o propozycję ??? 
lekoz
9.03.2015
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
ja nie jestem śliczny!! jestem facetem 190cm nie panienką.co ty orientację zmieniasz!po co ty na mecze chodzisz jak nic nie rozumiesz?? 
natan
9.03.2015
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Tylko kolejny raz udawadniasz swoja niewiedze, fanjego kolege musisz miec skoro takie bzdety gada czyzby karol.p, ktory oddychaniem siemeczy? Nie osmieszaj sie juz jak nie masz zadnej wiedzy i Czytaj całość
natan
9.03.2015
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Widzisz lekoz, niektorym trzeba tlumacxyc jak krowie na rowie a i tak nie lapia!Mi juz sie odechcialo im tlumaczyc ze biale to biale itd...Cieszy mnie to ze niektorzy widza te oczywistosci! Pzd Czytaj całość