W lidze izraelskiej Dominique Johnson udowadnia, że "cyferki" wykręcane na parkietach TBL nie wzięły się z przypadku. Zawodnik zagrał już w dwóch meczach w barwach nowej drużyny. W debiucie zdobył 11 punktów (1/4 za dwa, 3/4 za trzy) w ciągu 21 minut spędzonych na parkiecie.
W niedzielę jego ekipa rywalizowała z utytułowanym Maccabi Tel Awiw. Były gracz Jeziora Tarnobrzeg na boisku spędził 29 minut. W tym czasie uzyskał 18 punktów (3/5 za dwa, 2/3 za trzy, 6/6 za jeden), dokładając do tego cztery zbiórki i trzy asysty.
[ad=rectangle]
- Cały czas uczę się nowego systemu. Myślę, że z każdym meczem będę czuł się coraz bardziej komfortowo w zespole. Jestem bardzo zadowolony z sytuacji, w jakiej się znalazłem. Działacze klubu dbają o mnie, nie mogę na nic narzekać. W Izraelu żyję mi się bardzo dobrze, jest nawet lepiej niż się spodziewałem - przyznaje Johnson.
Mierzący 188 cm koszykarz był w tym sezonie niekwestionowanym liderem Jeziora. W 19 meczach notował średnio 23 pkt, 3,9 as, 3,4 zb. i 1,9 prz. Johnson był najlepszym strzelcem TBL. W czterech ostatnich spotkaniach ligowych nie zszedł poniżej 30 "oczek"!
- Jak na razie nie chcę dokonywać porównań między ligami, ponieważ w Izraelu rozegrałem zaledwie dwa spotkania. Musi upłynąć trochę czasu, abym mógł dokonać takiej pełnej oceny ligi izraelskiej. O Tauron Basket Lidze zawsze będę się wypowiadał pozytywnie - zaznacza Amerykanin.
Owszem, niezły gracz. Owszem, znacznie pomógł Jeziorowcom. Ale czy naprawdę aż tyle trzeba o nim pisać? Odszedł to odszedł, na uj drążyć temat...