Dziewięciu zawodników Energi Czarnych Słupsk w niedzielnym spotkaniu wpisało się na listę strzelców. Punktów jedynie nie zdobył Łukasz Seweryn, ale on na parkiecie spędził zaledwie... 122 sekundy. Najwięcej oczek zebrał Kyle Shiloh, który w swoim dorobku zapisał także 15 zbiórek!
[ad=rectangle]
- Wszyscy zawodnicy, którzy wybiegli na parkiet zafunkcjonowali. Każdy dołożył cegiełkę do tego sukcesu. To pokazuje, że zespół idzie w dobrą stronę. Cieszymy się, że wygraliśmy tak dużą przewagą punktową. To była deklasacja - zauważa Tomasz Śnieg, rozgrywający Energi Czarnych Słupsk, który w niedzielę zdobył cztery punkty w ciągu 11 minut na parkiecie, który po dojściu Mantasa Cesnauskisa, musi mocno pracować na treningach na swoją liczbę minut.
- Mantas jest kolejnym elementem naszej układanki. Rotacja i rywalizacja się zwiększyła i to powinno pozytywnie wpłynąć na nasz zespół - uważa Śnieg.
Dla szczecinian była to już 17. porażka w tym sezonie! Słupszczanie z kolei z bilansem 13:8 zajmują siódme miejsce w tabeli.
- Byliśmy podrażnieni porażką w Gdyni z Asseco. Nie mogliśmy sobie pozwolić na kolejną porażkę. Od samego początku chcieliśmy udowodnić swoją wyższość. Agresywna obrona na całym parkiecie spowodowała, że goście się nieco pogubili. Wilki nie umiały do końca kontrolować wydarzeń na parkiecie - komentuje zawodnik.