Donaldas Kairys: Byliśmy coś winni naszym kibicom

Energa Czarni rewelacyjnie spisali się w niedzielny wieczór. Pokonali Wilki Morskie Szczecin aż 82:50. - Ważne było, żeby pokazać, iż potrafimy grać w koszykówkę na wysokim poziomie - mówi Kairys.

- Potrzebowaliśmy takiego meczu, by pewnie wygrać. Ostatnie spotkania przegraliśmy po dogrywkach i wiedzieliśmy, że coś jesteśmy winni swoim kibicom - przyznaje Donaldas Kairys, szkoleniowiec Energi Czarnych Słupsk.

[ad=rectangle]

Gospodarzy do wygranej poprowadzili Kyle Shiloh i Jerel Blassingame. Pierwszy z wymienionych grał od samego początku na wysokim poziomie. Trafiał i zbierał, w efekcie mecz zakończył z double-double (zdobył 20 punktów i zebrał aż 15 piłek). Drugi nie był tak skuteczny, ale fantastycznie wywiązał się ze swojego zadania - kreowania gry. J-Blass rozdał aż 14 asyst.

- Ważne było, żeby u siebie pokazać, iż potrafimy grać w koszykówkę na wysokim poziomie. Jestem w pełni usatysfakcjonowany tym, jak moi koszykarze zaprezentowali się w tym meczu. Włożyliśmy wiele wysiłku w to spotkanie, kontrolowaliśmy wydarzenia na parkiecie i uważam, że zasłużenie wygraliśmy ten pojedynek - zaznacza litewski trener Energi Czarnych.

Po raz kolejny w tym sezonie bardzo małą liczbę minut otrzymali zmiennicy - Łukasz Seweryn (2 minuty), Tomasz Śnieg (11), mimo że wynik spotkania już w trzeciej kwarcie był rozstrzygnięty.

- Mogłem rzeczywiście dać więcej pograć Łukaszowi Sewerynowi czy Tomkowi Śniegowi, gdy prowadziliśmy ponad dwudziestoma punktami. Jednakże dla mnie najważniejsze było to, aby dobrze poprowadzić ten mecz przez pełne 40 minut. Bardzo mi na tym zależało - zaznacza Kairys, który jednocześnie zdradził, iż jego zespół zaskakuje przeciwników nowym ustawieniem defensywy.

- Zaczęliśmy tak bronić od meczu z AZS Koszalin. To nowy system obrony, z którego czasami korzystamy. Jeśli widzimy, że to procentuje, to staramy się z niego korzystać, ale muszę przyznać, że to trudny system - mówi Kairys.

Komentarze (0)