Katarzynki chcą grać wcześniej. "Niektóre drużyny są faworyzowane"

Aż 10 dni na drugi ćwierćfinałowy pojedynek czekać będą koszykarki Energi Toruń oraz Glucose ROW Rybnik. Przedstawiciele Katarzynek są tym oburzeni i naciskają na wcześniejsze rozegranie tego meczu.

Łukasz Łukaszewski
Łukasz Łukaszewski
Energa Toruń pokonała w pierwszym ćwierćfinałowym spotkaniu TBLK drużynę z Rybnika. Na kolejny mecz obydwie drużyny poczekają aż 10 dni. Pojedynek Glucose ROW Rybnik z toruniankami odbędzie się dopiero w następny wtorek, czyli 3 lub nawet 4 dni później niż pozostałe spotkania tej fazy. To dziwna sytuacja dla klubu z grodu Kopernika, którzy przez zdecydowaną większość sezonu grał co trzy dni. Katarzynki reprezentowały nasz kraj w Eurolidze kobiet.- Wiem, że to nie jest specjalny zabieg klubu z Rybnika. Mówiłem już prezesowi, że na jego miejscu nie zgodziłbym się na rozegranie tego spotkania na wtorek. Trzeba znaleźć jakieś rozwiązanie. Na przykład przesunąć całą kolejkę na wtorek i ewentualne trzecie spotkanie ćwierćfinałowe w następną sobotę. W tym momencie niektóre drużyny są faworyzowane, inne muszą cierpieć - powiedział po zakończeniu ostatniego meczu Elmedin Omanić.
Drużyna z Rybnika nie jest w stanie zorganizować najbliższego pojedynku we własnej hali w trakcie następnego weekendu. Stąd też mecz został zaplanowany dopiero na wtorek. Rybniczanki kolejny raz mają problem z dostępnością obiektu. Ostatnie spotkanie rundy zasadniczej na Śląsku także zostało rozegrane dzień wcześniej niż pozostałe. Co ciekawe rywalem Glucose ROW Rybnik była wtedy Energa Toruń. - Nie mamy wolnej hali w weekend. Dużo wcześniej zaplanowano tam turniej bokserski. Taka jest rzeczywistość. Nie mam pojęcia, czy można rozegrać mecz szybciej. Ja nie widzę w tym problemu - stwierdził Kazimierz Mikołajec.

Zespół z Torunia potrzebuje już tylko jednego zwycięstwa, aby awansować do półfinału. Ponadto Katarzynki są faworytem najbliższego meczu. Wygrywając w Rybniku miałyby dużo więcej czasu na przygotowanie się do dalszej fazy rozgrywek.  - Nigdy nie szukam wytłumaczenia. Tak też będzie w tym wypadku. Jednak przez te kilka dni rywal może odpocząć i się przygotować. Klub wystosuje specjalne pismo z prośbą o zmianę terminu do PZKosz. Pracuje tu kilka lat i zawsze my musieliśmy iść na rękę innym. Jednak nikt nam nie szedł na rękę. Jeżeli tam jest jakieś wydarzenie to możemy zagrać wcześniej, nawet w najbliższy poniedziałek. Wtedy my mielibyśmy więcej czasu - dodał szkoleniowiec ekipy z grodu Kopernika.

Aż 10 dni oczekiwania na kolejny mecz nie odpowiada także koszykarkom z grodu Kopernika. Zawodniczki mają nadzieję, że działaczom obydwu klubów uda się znaleźć rozwiązanie satysfakcjonujące obie strony. - To nie jest dobra data dla nas. Może uda się coś z tym wykombinować kierownictwu klubu. Powinniśmy grać tak jak wszyscy, czyli tydzień po tygodniu - dodała Aleksandra Pawlak.


Maluchem przez Atlantyk - rozmowa z Elmedinem Omaniciem, trenerem Energi Toruń

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×