Słaby mecz i porażka San Antonio Spurs, Pelicans dogonili Thunder

We wtorek w NBA rozegrano pięć spotkań i każde z nich padło łupem gospodarzy. W Nowym Jorku sensacyjnie przegrali San Antonio Spurs, a New Orleans Pelicans odrobili dystans do Oklahomy City Thunder.

Detroit Pistons w meczu przeciwko Memphis Grizzlies przegrywali do przerwy 39:54, by po zmianie stron zdobyć 66 oczek i ostatecznie pokonać oponentów 105:95. W trzeciej odsłonie nie do zatrzymania był Kentavious Caldwell-Pope, który zdobył wówczas 16 ze swoich 24 punktów. - Po prostu w drugiej połowie atakowaliśmy kosz i graliśmy o wiele bardziej twardo w obronie - przyznał po meczu Reggie Jackson. - Kiedy od rywali dzielił nas jeden rzut, byliśmy w stanie się zaangażować i biegać. To się zmieniło w tym spotkaniu - kontynuował.
[ad=rectangle]
24-latek urodzony we Włoszech zapisał na swoim koncie 23 oczka i rekordowe 20 asyst. Na słowa pochwały zapracowali nie tylko Jackson i Caldwell-Pope, ale i Andre Drummond. Środkowy mierzący 213 centymetrów dodał do dorobku gospodarzy 16 punktów, 16 zbiórek i 5 bloków.

Trudno w to uwierzyć, ale kibice drużyny z Miasta Motoryzacji ostatnie powody do radości mieli 22 lutego, kiedy Pistons pokonali Washington Wizards. Od tamtego momentu podopieczni Stana Van Gundy'ego przegrali 10 spotkań z rzędu, najprawdopodobniej przekreślając swoje szanse na udział w fazie play-off. - Nie mam pojęcia, czym różniliśmy się dziś wieczorem - nawiązując do pasma porażek i przełamania w spotkaniu z Memphis Grizzlies powiedział trener Tłoków, Stan Van Gundy.

W Dzień Świętego Patryka szczęście nie dopisało San Antonio Spurs, którzy sensacyjnie nie sprostali najgorszej drużynie w NBA. Goście mogli zwyciężyć już w regulaminowym czasie, ale wówczas rzut z półdystansu przestrzelił Kawhi Leonard. Odcisnęło to swoje piętno, ponieważ Ostrogi w dogrywce zdołały zdobyć zaledwie cztery oczka, ulegając New York Knicks 100:104. Gdy trzeba rozegrać ponad 48 minut, Teksańczycy przegrali w tym sezonie jak na razie 6 na 7 spotkań tego typu.

Mistrzowie we wtorek umieścili w koszu tylko 36 na 94 oddane rzuty z gry (3/14 zza łuku), a swojego rozczarowania nie krył opiekun Spurs, Gregg Popovich: - Nie szanowaliśmy gry. Nie okazaliśmy odpowiedniego szacunku naszemu przeciwnikowi. To było żałosne widowisko i mam nadzieję, że każdy z moich graczy jest teraz zakłopotany. Nie dlatego, że powinniśmy wygrać, ale z tego powodu, jak powinniśmy grać w tę grę - mówił Popovich.

New York Knicks do 14. sukcesu w trwającej kampanii poprowadził Langston Galloway, który wywalczył 22 punkty. Do dogrywki skutecznym rzutem doprowadził z kolei Louis Amundson. 32-letni podkoszowy w 30 minut skompletował 12 oczek i 17 zbiórek.

New Orleans Pelicans rozpoczęli mecz z Milwaukee Bucks od prowadzenia 15:0, ale summa summarum triumfowali tylko 85:84. Co więcej, podopieczni Jasona Kidda dosłownie otarli się o końcowy sukces. Rzut Ersana Ilyasovy równo z końcową syreną minimalnie nie doszedł celu, a na nic zdało się 15 punktów, 9 zebranych piłek, 5 kluczowych podań i 3 bloki Giannisa Antetokounmpo.

Kozły 33. porażki w sezonie 2014/2015 upatrywać mogą w postawie Khrisa Middletona (2/14 z gry, 0/4 za 3) i Michaela Cartera-Williamsa (2/12 z gry). Obaj trafili wspólnie tylko 4 na 26 oddanych prób z pola! Ten pierwszy popełnił ponadto cztery straty.

Drużyna z Luizjany (37-30) ponownie zrównała się bilansem z Oklahomą City Thunder, awansując na 8. pozycję w Konferencji Zachodniej. We wtorek w szeregach Pelicans najlepiej spisywali się Quincy Pondexter (18 punktów, 5/10 za 3) i Omer Asik (16 punktów, 11 zbiórek), a swoje trzy grosze dorzucił również Anthony Davis. Absolwent uczelni Kentucky uzbierał 20 oczek i zebrał 12 piłek, trafiając jednak przeciętne 33-procent rzutów z gry.

Wyniki:

Detroit Pistons - Memphis Grizzlies 105:95 (18:30, 21:24, 36:22, 30:19)
(Caldwell-Pope 24, Jackson 23, Drummond 16 - Green 21, Gasol 17, Carter 14)

New York Knicks - San Antonio Spurs 104:100 po dogrywce (25:29, 17:23, 26:23, 28:21, d1. 8:4)

Houston Rockets - Orlando Magic 107:94 (28;24, 23:26, 26:28, 30:16)
(Motieujnas 23, Harden 17, Smith 17, Brewer 13 - Oladipo 29, Gordon 13, Vucevic 11)

New Orleans Pelicans - Milwaukee Bucks 85:84 (32:21, 10:23, 28:18, 15:22)
(Davis 20, Pondexter 18, Asik 16 - Antetokounmpo 15, Ilyasova 15, Bayless 14, Henson 14)

Los Angeles Clippers - Charlotte Hornets 99:92 (28:20, 31:21, 18:33, 22:18)
(Redick 23, Paul 21, Griffin 19 - Jefferson 21, Williams 18, Henderson 16)

Komentarze (2)
avatar
The Big Fundamental
18.03.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Szkoda tylko nocy na oglądanie tego marnego widowiska. 
avatar
TylkoWłókniarz
18.03.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Raz na 20 meczy i Knicksom się trafi :)