Keion Bell nie jest już graczem Jeziora

Tylko trzy mecze rozegrał w zespole Zbigniewa Pyszniaka 25-letni Amerykanin. Keion Bell miał być następcą Dominique'a Johnsona, a okazał się transferowym niewypałem.

Bartosz Półrolniczak 
Bartosz Półrolniczak 

- Brakuje Johnsona i to każdy widzi. Bell go nie zastąpi i nie ma się co oszukiwać, że będzie inaczej. Mamy za sobą dwa mecze i trzeba przemyśleć, czy się rozstaniemy i będziemy coś zmieniać, czy już do końca powalczymy takim składem - mówił po porażce z Asseco trener Zbigniew Pyszniak.

Po kolejnym słabym występie Keiona Bella na Podkarpaciu podjęli śmiałą decyzję i rozwiązali kontrakt z zawodnikiem. Być może 25-latek nie zachwycał, ale bez niego możliwości kadrowe Jeziora Tarnobrzeg wyglądają jeszcze słabiej. Wiele wskazuje na to, że więcej szans na pokazanie swoich umiejętności dostanie młody Dawid Morawiec.

Bell po obiecującym występie w Koszalinie rozegrał dwa bezbarwne spotkania. Mierzący 192 cm gracz rzucał za trzy ze skutecznością zaledwie 18 procent. To właśnie w tym elemencie Jeziorowcy mają teraz największe problemy. Brak typowego strzelca było widać już w konfrontacji z Asseco, a wysoka porażka z King Wilki Morskie Szczecin przelała szalę goryczy.

Ostatnie siedem kolejek sezonu 2014/2015 będzie dla tarnobrzeżan bardzo ciężkim czasem. Drużyna wciąż ma szanse spełnić przedsezonowy cel Zbigniewa Pyszniaka i wyprzedzić dwie drużyny, ale wobec kłopotów kadrowych wydaje się, że będzie to zadanie trudne do realizacji.

W ramach 24. kolejki Jezioro zagra na własnym parkiecie z równie słabo prezentującym się ostatnio Treflem Sopot.

Czy rozwiązanie umowy z Bellem to dobra decyzja?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×