Sopocianie walczą o play-offy, ale swojej sytuacji w niedzielny wieczór nie poprawili. Mogli odskoczyć bezpośrednim rywalom, którzy w tej kolejce, oprócz Polfarmexu Kutno, przegrywali swoje mecze. - Wyniki w tej kolejce ułożyły się po naszej myśli, ale nie skorzystaliśmy z tego. Potrzebowaliśmy zwycięstwa, aby poczuć się nieco lepiej. Niestety się nie udało i dalej musimy mocno walczyć o te play-offy - podkreśla Paweł Leończyk, podkoszowy sopocian.
[ad=rectangle]
Trudno coś dobrego powiedzieć o grze sopockiego Trefla w niedzielny wieczór w starciu z Energą Czarnymi Słupsk. Jedynym pozytywem była postawa Leończyka, który zdobył 20 punktów (6/8 z gry, 7/7 za jeden), ale miał za to tylko dwie zbiórki.
- Bardzo mocno przegraliśmy zbiórkę i do siebie też mam pretensje, bo bardzo mało piłek zebrałem z tablicy. Nie wiem z czego to wynika. Nie możemy tej gry jakoś posklejać, tak aby zagrać porządny mecz po obu stronach parkietu - dodaje Leończyk.
Gospodarze zanotowali zaledwie 25 zbiórek, przy 38 gości (aż 11 na atakowanej tablicy). Zresztą we wszystkich elementach statystycznych Energa Czarni byli lepsi od sopocian.
- Dwa elementy, które najbardziej rzucają się w oczy to skuteczność i zbiórki. Strasznie wysoko przegraliśmy grę na tablicach. Czarni ponawiali akcje i mogli łatwo zdobywać większość punktów. Tak naprawdę to nie udało nam się w żadnym momencie nawiązać z nimi walki. Musimy obejrzeć ten mecz i go dokładnie przeanalizować - zaznacza gracz Trefla Sopot.
W niedzielę sopocianie grają w Tarnobrzegu, a już 4 kwietnia zmierzą się w Toruniu z Polskim Cukrem. - Przed nami mecze z bezpośrednimi rywalami o play-offy. Nie pozostaje nam nic innego, jak tylko wygrać - ocenia Leończyk.