Koszalinianie do Radomia przyjechali osłabieni brakiem Dante Swansona. Na dodatek problemy z urazami mają Szymon Szewczyk, Qyntel Woods i Piotr Stelmach. Trener Wojciech Kamiński przestrzega jednak przed zbytnim lekceważeniem rywala. - Często takie informacje są podawane po to, aby nieco zmylić rywala - mówi polski szkoleniowiec.
[ad=rectangle]
- Przy takich zespołach jak AZS Koszalin problemy z kontuzjami mają wpływ, ale myślę, że nie jest on wielki. Po to jest właśnie dwóch zawodników na daną pozycję, że w przypadku niedyspozycji jednego, drugi mógł go spokojnie zastąpić. Tak chociażby było w ostatnim spotkaniu, kiedy Devon Austin świetnie zastąpił Qyntela Woodsa - dodaje Kamiński.
Swansona w piątkowy wieczór ma zastąpić Krzysztof Szubarga, który w obecnych rozgrywkach notuje 5,1 punktu i cztery asysty. To nie jest najlepszy sezon dla polskiego zawodnika.
- Krzysztof Szubarga to klasowy zawodnik. Po prostu w tym sezonie gra nieco mniej i dlatego jego gra wygląda inaczej. Nikt mi nie powie, że Szubarga nie potrafi grać w koszykówkę. Ma takie cechy wolicjonalne i umiejętności, że potrafi pociągnąć drużynę do sukcesów. Byłoby dużym grzechem niedocenianie jego przydatności - zaznacza Kamiński.
Przed 24. kolejką rozgrywek radomianie zajmują czwarte miejsce, ale w przypadku zwycięstwa... będą mieli taki sam bilans jak AZS Koszalin. - Oczywiście, że jest to bardzo ważny mecz. W przypadku zwycięstwa zrównamy się punktami z AZS Koszalin - dodaje Kamiński.
- Dla nas ważniejsze jest to, aby uciekać przed Śląskiem Wrocław i Energą Czarnymi Słupsk. Mamy trudny terminarz i tego nie ukrywamy - kończy Kamiński.