AZS Koszalin, w rozegranym awansem meczu 18. kolejki przeciwko Polpharmie Starogard Gdański, rozpoczął nienajlepiej i już w pierwszej kwarcie przegrywał z liderem tabeli PLK ponad dziesięcioma punktami. - W pierwszej kwarcie tego spotkania Polpharma oddała sporo rzutów z czystych pozycji i dlatego prowadziła w tym meczu. My niestety słabo pomagaliśmy sobie w obronie zespołowej na początku, a nasi przeciwnicy są świetnym zespołem i dlatego kapitalnie wykorzystali nasze błędy w defensywie i dlatego prowadzili - mówił po meczu specjalnie dla portalu SportoweFakty.pl Javier Mojica, zawodnik AZS Koszalin.
Gospodarze jednak już pod koniec pierwszej kwarty zaczęli odrabiać straty do Polpharmy, aby w drugiej części meczu wyjść na minimalne, jednopunktowe prowadzenie. W całym meczu gospodarze mieli o 13 zbiórek więcej od rywali. - Gdy tylko zaczęliśmy grać lepiej w obronie, powróciliśmy do tego meczu i niejako zaczął się on od nowa. Wszystko za sprawą gry na tablicach i ilości naszych zbiórek. Trener mówił nam, że musimy pieczołowicie zastawiać tablicę, ponieważ Polpharma ma w swoim składzie dobrze zbierających zawodników i myślę, że wykonaliśmy kawał dobrej roboty pod koszami - przekonywał rzucający AZS.
Gospodarze zdominowali starogardzian w ostatniej części meczu, którą wygrali ośmioma punktami. Ogromny wpływ miały na to problemy z faulami zawodników trenera Mariusza Karola, a przede wszystkim brak na boisku Courtney’a Eldridge’a. - W czwartej kwarcie mieliśmy przewagę nad Polpharmą w postaci nieobecności na parkiecie ich rozgrywającego – Courtney’a Eldridge’a, który musiał opuścić plac gry z powodu pięciu fauli. Jako, że jest on świetnym obrońcą i gdy tylko przebywa na boisku, niczym generał przewodzi swoim partnerom, toteż brak tego zawodnika, pokrzyżował plany gościom. My to wykorzystaliśmy i dlatego wygraliśmy z Polpharmą - tłumaczył Amerykanin.
Co warte podkreślenia, wygrana z Polpharmą Starogard Gdański, była dziewiątą wygraną w ostatnich jedenastu meczach AZS Koszalin. Mając w pamięci to, jak ta drużyna rozpoczęła sezon, wynik ten wydaję się niemożliwy. Wszystko za sprawą Jeffa Nordgaarda. - Ja osobiście daję Jeffowi duży kredyt zaufania, ponieważ przejął nas w trudnej sytuacji, kiedy to na początku sezonu nie graliśmy zbyt dobrze. Jeff zaczął pracę po raz pierwszy jako szkoleniowiec i robi naprawdę świetną pracę w zespole, przede wszystkim spoił zespół, sprawia, że jesteśmy lepiej przygotowani do poszczególnych spotkań. A dodatkowo każdy z nas nie traktuje go jako sztywnego trenera, tylko jako przyjaciela, który tworzy świetną atmosferę - chwali współpracę z trener Javier Mojica.