Paweł Zmarlak: Mam nadzieję, że Anwil sobie poradzi

- Trzeba mieć nadzieję, że taka uznana marka jaką jest drużyna z Włocławka szybko poradzi sobie z obecną sytuacją - powiedział Paweł Zmarlak, cichy bohater zwycięstwa MKS-u w Hali Mistrzów.

Michał Fałkowski
Michał Fałkowski
Beniaminek Tauron Basket Ligi, MKS Dąbrowa Górnicza pokonał w Hali Mistrzów Anwil Włocławek 90:77. Tym samym, drużyna Wojciecha Wieczorka ograła rywala większą liczbą punktów, niż przegrała w pierwszym spotkaniu obu zespołów (74:85) i obecnie jest wyżej w tabeli niż, utytułowany przeciwnik - na 11. miejscu.
Bohaterem MKS-u był z pewnością Myles McKay, który zaaplikował włocławianom 24 punkty. Nie byłoby jednak zwycięstwa gości we włocławskiej arenie, gdyby nie świetna postawa - przede wszystkim w drugiej połowie - Pawła Zmarlaka. Choć w całym sezonie 33-letni zawodnik jest dopiero siódmym strzelcem (5,8 punktu) i trzecim zbierającym (4,8 zbiórki) zespołu, we Włocławku grał pierwsze skrzypce.

15 punktów (4/6 z gry, 7/10 z linii), dziewięć zbiórek, siedem fauli wymuszonych oraz trzy asysty - oto dorobek doświadczonego podkoszowego w starciu z Anwilem. Warto również zaznaczyć, że dziewięć ze swoich 15 oczek Zmarlak zdobył w trzeciej kwarcie spotkania, a więc w momencie, w którym dąbrowianie uciekli gospodarzom (od stanu 40:38 do przerwy do 68:58 przed czwartą odsłoną).

- Kluczem do zwycięstwa we Włocławku była bardzo dobra defensywa, która cechowała naszą grę przez większą część spotkania. Stopniowo powiększaliśmy swoją przewagę właśnie ze względu na skuteczną obronę. Do minimum ograniczyliśmy również nasze straty i dlatego wygraliśmy mecz - stwierdził Zmarlak.

Dąbrowianie w 100 procentach zrealizowali swój plan, który mówił nie tylko o zwycięstwie w Hali Mistrzów, ale również o pokonaniu Anwilu różnicą większą, niż 12 oczek. Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że wygraną koszykarze z Dąbrowy Górniczej zawdzięczają także ostatnim zawirowaniom we Włocławku. Przypomnijmy, tydzień temu decyzją Rady Nadzorczej drużynę pożegnał trener Predrag Krunić oraz trzech graczy.

- Jeżeli chodzi o nasze przygotowania i podejście do meczu, to i jedno i drugie było takie samo jak do każdego kolejnego pojedynku. Natomiast trzeba powiedzieć, że to co się dzieje aktualnie w drużynie Anwilu może mieć wpływ na postawę tej drużyny. Czasami w takich momentach jest nawet trudniej, niż gdy rywal ma cały skład. Trzeba mieć tylko nadzieję że taka uznana marka jaką jest drużyna z Włocławka szybko poradzi sobie z obecną sytuacją - powiedział polski skrzydłowy.

Ken Brown: Chyba cała Europa słyszała o Anwilu

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×