Konferencja Rady Nadzorczej Anwilu, czyli o długu, inwestorach i ostatnich zmianach
Przewodniczący oraz wiceprzewodniczący Rady Nadzorczej KK Włocławek SA wzięli udział w poniedziałkowej konferencji. Poruszono wiele kwestii, m.in. dwumilionowego długu oraz potencjalnych sponsorów.
- Rada Nadzorcza otrzymała wówczas rekomendację z miasta (miasto jest mniejszościowym właścicielem klubu w 49 procentach - przyp. M.F) - potwierdza Świderski, dodając - Rekomendację tę przyjęła i następnie rekomendowała określone działania zarządowi. Nie może tak być, że zawodnicy lekceważą klub. Postawa graczy pozostawiała wiele do życzenia. Można krytykować czas, można krytykować personalia, ale jakąś decyzję trzeba było zrobić. Oczywiście, teoretycznie można było to zrobić wcześniej, ale do ostatniej chwili walczyliśmy o play-off i liczyliśmy, że uda nam się to zrobić. Gdy uznaliśmy, że okazało się to niemożliwe, zareagowaliśmy - dodał przewodniczący RN. Wtórował mu Piotr Murawski, wiceprzewodniczący Rady Nadzorczej.
- Nasza decyzja była reakcją na niezadowolenie mieszkańców miasta. Postanowiliśmy podjąć trudne decyzje, wysyłając tym samym sygnał do wszystkich: sponsorów, kibiców, ale też zawodników, że nie będziemy akceptować takiej sytuacji, w której gracze nie angażują się w swoją pracę. Naszym celem było uzdrowienie atmosfery. Uznaliśmy, że trzeba zakończyć obecny sezon z podniesionym czołem i my, jako rada, musimy zacząć myśleć o następnym sezonie. Proszę pamiętać, że rada nie oceniła wyników sportowych. Nie, sport jest nieprzewidywalny i zdajemy sobie z tego sprawę. Rozliczyliśmy brak postawy godnej sportowców - powiedział Murawski.
Przypomnijmy również, że po decyzji, po której pracę straciły cztery osoby doszło do konferencji z udziałem prezydenta Włocławka. Podczas spotkania, sternik miasta oficjalnie przyznał to, o czym informowaliśmy we wcześniejszych tekstach - że klub ma olbrzymie zobowiązania, a konkretnie - dwumilionowe. Co ciekawe, podczas poniedziałkowego spotkania padło zdanie, wedle którego dwa miliony złotych długu to... nie jest największy problem klubu.