- Wiedzieliśmy, że w Słupsku jest bardzo gorący teren. Na tym etapie rozgrywek każdy mecz jest dla nas w zasadzie o być albo nie być i mieliśmy to na względzie, przyjeżdżając do Hali Gryfia. Niestety tym razem nie udało nam się odnieść zwycięstwa, chociaż bardzo się staraliśmy - skomentował na gorąco występ swojej drużyny, Krzysztof Jakóbczyk. [ad=rectangle]
Kutnianie pomimo braku Kwamaina Mitchella oraz choroby Kevina Johnsona bardzo dzielnie walczyli i długo stawiali opór gospodarzom. Do zwycięstwa jednak nieco zabrakło. - Widoczny był brak naszego lidera Mitchella, ale tego można się było spodziewać, gdyż był on naszym najlepszym zawodnikiem. Dodatkowo choroba Johnsona także dała nam się we znaki, przez co nie mieliśmy odpowiedniej rotacji pod koszem, a w nas - zawodnikach, nie było chyba odpowiedniej energii - zauważył gracz Polfarmexu.
- Fakty są takie, że musimy grać tym, co mamy i nie możemy się niczym usprawiedliwiać. Nie ma nad czym specjalnie dyskutować, ponieważ w niedzielę Energa Czarni byli od nas po prostu lepsi - docenił klasę rywala Jakóbczyk.