Deonta Vaughn: Chcieliśmy wygrać dla trenera
- Trener cały czas zachęca nas do pracy i do tego, byśmy cieszyli się każdym meczem. Ze Śląskiem chcieliśmy wygrać dla niego i szkoda, że się nie udało - powiedział Deonta Vaughn po porażce w środę.
Vaughn zagrał niezłe spotkanie, notując 18 punktów (choć grał na niskiej skuteczności, 7/19 z gry), osiem asyst i cztery zbiórki. To właśnie celna trójka Amerykanina z rogu parkietu pozwoliła włocławianom zmniejszyć prowadzenie Śląska do dwóch oczek (82:84) na dwie minuty przed końcem spotkania. W kluczowych akcjach gospodarzom zabrakło jednak skuteczności: pudłowali Greg Surmacz, Hrvoje Kovacević, a także Vaughn. Goście tymczasem konsekwentnie wymuszali faule i trafiali z linii.
- My chcieliśmy pokazać jedność i waleczność, a także to, że pomimo wszelkich problemów umiemy zagrać twardo, konsekwentnie oraz zespołowo. Walczyliśmy od samego początku, ale niestety w końcówce nie trafiliśmy kilku rzutów i dlatego przegraliśmy - powiedział obrońca Anwilu, po czym dodał, że choć drużyna nie ma już szans na grę w play-off (właśnie porażka ze Śląskiem przekreśliła formalnie ewentualne nadzieje włocławian), to jednak chce wygrywać.- Trener cały czas zachęca nas do pracy i do tego, byśmy cieszyli się każdym meczem. Ze Śląskiem chcieliśmy wygrać właśnie dla niego i szkoda, że się nie udało. Wiadomo, że o nic wielkiego już nie gramy, zostały jeszcze dwa mecze, ale postaramy się je wygrać, żeby optymistycznie zakończyć sezon i zachować twarz - stwierdził Vaughn.
Anwil przegrał pięć ostatnich meczów. W najbliższą sobotę zagra na wyjeździe z Polfarmexem Kutno, a tydzień później u siebie z AZS Koszalin.
Emil Rajković: Anwil zmusił nas do wielkiego wysiłku
Jeżeli chcesz być na bieżąco ze sportem, zapisz się na codzienną porcję najważniejszych newsów. Skorzystaj z naszego chatbota, klikając TUTAJ.