NBA: Boston wygrywa po raz 26 i wyrównuje najlepszy start w historii NBA!

Powoli brakuje przymiotników, aby charakteryzować grę obrońców tytułu. Po wywalczeniu mistrzostwa NBA Boston Celtics stawiani byli ponownie w roli głównych faworytów. Nikt jeden nie spodziewał się, że rozpoczną tegoroczny sezon z takim impetem. Niedzielne zwycięstwo nad New York Knicks było 18. z rzędu w wykonaniu podopiecznych Doca Riversa oraz 26 w 28 spotkaniach bieżących rozgrywek! Nawet Chicago Bulls w pamiętnym sezonie 1995/1996 nie mogło pochwalić się tak imponującym bilansem!

W tym artykule dowiesz się o:

Czy to oznacza, że Boston Celtics ustanowią kolejny nieprawdopodobny rekord na zakończenie sezonu zasadniczego? Wiele amerykańskich serwisów sportowych rozpoczęło już różnorakie symulacje, na których możemy zobaczyć rozpiskę wszystkich meczów Celtów oraz prognozowane wyniki. W jednej z takowych analiz wyszło, że podopieczni Doca Riversa zakończą sezon z 76 zwycięstwami i 6 porażkami! Niemożliwe? Kto wie…

Jeszcze przed rozpoczęciem meczu z New York Knicks zawodnicy gospodarzy w dość charakterystyczny sposób mobilizowali się nawzajem. Kapitan zespołu Paul Pierce zachęcał pozostałych graczy do wytężonej i agresywnej gry. Pojedynek rozpoczął się od mocnego uderzenia Celów a emocje zakończyły się tak naprawdę już po 6 minutach… Wówczas celnym rzutem za trzy punkty popisał się Ray Allen a przewaga mistrzów urosła do stanu 22:8. W późniejszej fazie goście starali się odrabiać straty, lecz ani razu nie zdołali poważnie zbliżyć się do rywala. W trzeciej kwarcie wszelkie wątpliwości rozwiał Rajon Rondo, który ośmieszał obrońców Knicks kolejnymi wejściami pod kosz. Rozgrywający Celtics trafił 12 z 14 rzutów z gry, z czego zdecydowana większość to typowe akcje z minięciem defensorów rywali. W przedostatniej kwarcie Rondo zdobył 18 (9/9 z gry) ze swoich 26 punktów! W ekipie pokonanych wyróżnił się znów Nate Robinson, który na swoim koncie zapisał 23 punkty. Mierzący zaledwie 173cm obrońca popisał się także efektownym wsadem po niecelnym rzucie jednego ze swoich kolegów. - Rondo był niesamowity w trzeciej kwarcie. Totalnie zdominował wydarzenia na parkiecie. Zagrał niemalże perfekcyjny mecz - zachwycał się Kevin Garnett, zdobywca 12 punktów oraz aż 8 asyst.

Ostatnio pojawiły się plotki jakoby LeBron James miał po sezonie parafować nową umowę z Cleveland Cavaliers, przecinając tym samym falę spekulacji na temat ewentualnego transferu. Nie wykluczone, że "Król James" zdecyduje się na taki ruch, pod warunkiem że Kawalerzyści wciąż będą prezentować się tak dobrze, jak w niedzielny wieczór. - Gramy świetną koszykówkę. Jesteśmy dobrym zespołem. Możemy pochwalić się drugim bilansem w całej lidze - podsumował krótko James, który rozegrał kolejne efektowne zawody. Jego 31 punktów, 7 asyst oraz kilka efektownych wsadów zapewniło Cavs zwycięstwo nad Oklahomą City Thunder. Grzmot podrażniony ostatnią wygraną przez długi czas stawiał opór, jednak więcej doświadczenia w końcówce wykazali goście. Oprócz Jamesa, bardzo dobrze spisał się duet obwodowych Mo Williams - Delonte West, zdobywca 38 punktów i 8 asyst. W ekipie pokonanych jak zawsze brylował Kevin Durant (26 punktów) oraz debiutant Russell Westbrook (24 punkty i 11 asyst).

Coraz trudniej jakiemukolwiek przeciwnikowi udaje się wywieść z Phillips Arena korzystny rezultat. Grająca przed własną publicznością Atlanta Hawks wygrała w tym sezonie 11 z 13 meczów we własnej hali, stając się niewygodnym rywalem dla każdego przeciwnika w NBA. Tym razem Jastrzębie pokonały Detroit Pistons, które kontynuuje fatalną passę w niedzielnych meczach. Właśnie w tym dniu Tłoki nie wygrały jeszcze żadnego meczu w bieżącym sezonie (0-6)! Kluczowa dla losów gry okazała się druga kwarta oraz seria fantastycznych rzutów Mike’a Bibby’ego zza linii 7,24m. Rozgrywający Hawks w tej części meczu pięciokrotnie dziurawił kosz rywala nie myląc się w całym meczu ani razu w tym elemencie. - Myślałem, że dobrze broniliśmy Josha (Smitha - przyp. J.K.) i Joe (Johnsona). Trafiali na 42. proc skuteczności. Jedyną rzeczą, której nie wykonaliśmy dobrze, to defensywa przeciwko Biby’emu - powiedział Michael Curry, szkoleniowiec Detroit Pistons. Dzięki rewelacyjnej drugiej kwarcie przewaga podopiecznych Mike’a Woodsona urosła do kilkunastu punktów. Goście próbowali odwrócić straty, lecz ani efektowne penetracje w wykonaniu Rodney’a Stuckey, ani celne rzuty z dystansu Rasheeda Wallace’a nie zdołały odwrócić losów meczu. - Myślę, że bardzo poprawiliśmy naszą grę. Spodziewam się kolejnych pozytywnych wydarzeń w pozostałej części sezonu - powiedział Joe Johnson, strzelec Jastrzębi.

Atlanta Hawks - Detroit Pistons 85:78

(M. Bibby 27, J. Johnson 19, A. Horford 11 (11 zb) - R. Stuckey 20, R. Wallace 20, R. Hamilton 16)

Boston Celtics - New York Knicks 124:105

(R. Rondo 26, R. Allen 18, P. Pierce 17 - Q. Richardson 29, N. Robinson 23, C. Duhon 20 (10 as))

Washington Wizards - Dallas Mavericks 86:97

(A. Jamison 22, C. Butler 18, M. James 17 - J. Terry 25, D. Nowitzki 23, J. Howard 17)

Oklahoma City Thunder - Cleveland Cavaliers 91:102

(K. Durant 26, R. Westbrook 24 (11 as), J. Green 16 (10 zb) - L. James 31, M. Williams 20, D. West 18)

Źródło artykułu: