Niezwykle ciekawie zapowiada się pod koszem rywalizacja dwóch zawodników, którzy w swojej karierze nie z jednego pieca chleb jedli. Obaj mogą pochwalić się bogatym CV oraz doskonałymi warunkami fizycznymi. Plusem Żurawskiego jest z pewnością lepsza znajomość I-ligowych realiów oraz gra tyłem do kosza. Jego konkurent imponuje między innymi w blokach.
Pierwszy Polak w NBA jest twarzą odradzającej się potęgi z Warszawy. W trakcie sezonu podkoszowy miał jednak wahania formy. Kapitalne mecze często przeplatał z tymi słabszymi. Na dodatek Trybański kilka spotkań opuścił z powodu choroby. Jego wzrost oraz zasięg sprawia jednak, iż jeśli Cezary ustabilizuje formę na wysokim poziomie to będzie zawodnikiem, którego jest piekielnie trudno zatrzymać.