3 
Ani Polski Cukier Toruń, ani Polfarmex Kutno nie awansują do play-off jeśli swój mecz w Lublinie wygra Trefl Sopot. Brązowy medalista poprzedniego sezonu ma najkorzystniejszy bilans bezpośredni spośród wszystkich ekip chcących zagrać w ósemce.
[ad=rectangle]
Tym samym spotkanie w Grodzie Kopernika, choć ma wyjątkowy charakter dla obu zespołów oraz kibiców tych zespołów, może okazać się całkowicie bez znaczenia dla losów dalszej rywalizacji w play-off. - Szkoda tylko, że nie możemy rozstrzygnąć gry o najlepszą ósemkę między sobą - powiedział w niedawnym wywiadzie Jacek Jarecki i wyraził tym samym zdanie całej drużyny Polfarmexu. W tych słowach wtóruje mu Kevin Johnson.
- Jesteśmy bardzo, bardzo blisko play-off, ale jednocześnie bardzo, bardzo daleko. Scenariuszy jest wiele, ale najgorszy będzie ten, w którym zejdziemy z parkietu zadowoleni, ale dowiemy się, że nasz wysiłek nic nie dał - powiedział amerykański skrzydłowy.
Zatrudnienie Johnsona w Kutnie nie było planowane na samym początku przygotowań do sezonu. Amerykanin dołączył do zespołu już w trakcie okresu przygotowawczego, ale dzisiaj można uznać, że to był strzał w dziesiątkę. Ze średnimi 12 punktów i 10,4 zbiórki Johnson jest trzecim strzelcem zespołu i pierwszym zbierającym, a także drugim zbierającym w lidze.
Znakiem firmowym Amerykanina jest oczywiście double-double. W 29 meczach 31-letni podkoszowy zanotował podwójną zdobycz aż 15 razy. W obecnych okolicznościach Johnson jednak oddałby te punkty i zbiórki, byleby tylko zrealizować jeden cel.
- Oddałbym te moje wszystkie double-double z tego sezonu za jedną rzecz: awans do play-off. Na niczym mi tak nie zależy, a małe sukcesy każdego zawodnika są niczym w porównaniu z sukcesami całego zespołu. Zawsze mówiłem, że liczy się tylko zwycięstwo drużyny i na tym mi najbardziej zależy - stwierdził Johnson.
Czy Polfarmex Kutno awansuje do play-off? 
