Wojciech Kamiński: Gratulacje należą się tylko drużynie gości
Trener Rosy nie krył rozczarowania postawą swoich podopiecznych po zakończeniu spotkania ostatniej kolejki rundy zasadniczej. Choć radomianie wygrali, do ich gry można było mieć wiele zastrzeżeń.
Nie dość, że niedzielne starcie stało na kiepskim poziomie, to gospodarze nie popisali się również w statystykach. Pudłowali nawet z otwartych pozycji pod koszem, więc nie może zaskakiwać bardzo niska skuteczność (zaledwie 34 procent) w rzutach "za dwa". Co ciekawe, lepsi w tym elemencie byli... goście (40,5 procenta). Można więc powiedzieć, że jedynie dłuższa ławka rezerwowych oraz większe doświadczenie dało miejscowym triumf, pozwalając uniknąć blamażu.
- Pragnę przeprosić państwa oraz kibiców - zwrócił się "Kamyk" do dziennikarzy na pomeczowej konferencji prasowej. - Może to i dobrze, bo w końcówce coś się działo. Ostatnio słyszałem, że tak nudnego meczu jak z Wilkami dawno nie było, więc dla odmiany tym razem było trochę ciekawiej - zakończył z uśmiechem.