Zielonogórzanie byli rewelacyjnie dysponowani rzutowo tego dnia. Mieli 50-procentową skuteczność za dwa, a na dodatek rzucili aż 14 trójek! - Mecz był pod kontrolą Stelmetu. Zielonogórzanie pokazali, że są klasową drużyną, z najwyższej półki. Zagrali na świetnej skuteczności, na dodatek dobrze grali na tablicach - podkreśla David Dedek, opiekun żółto-niebieskich.
[ad=rectangle]
Gdynian trzeba jednak pochwalić za to, że ani na moment nie odpuścili i cały czas walczyli o korzystny wynik. W połowie trzeciej kwarty gospodarze prowadzili już różnicą 20 punktów, ale żółto-niebiescy zdołali odrobić straty i zejść siedem oczek.
- Dobrze walczyliśmy. Nawet jak wynik oscylował w granicach 20 punktów przewagi na korzyść gospodarzy, to cały czas dawaliśmy się z siebie wszystko. Nie odpuściliśmy, pokazaliśmy charakter. Zredukowaliśmy straty, ale w ostatniej kwarcie Hosley i Cel trafiali "trójki" i nie mieliśmy na to odpowiedzi - dodaje Dedek.
Czy podopieczni słoweńskiego szkoleniowca są w stanie wygrać w Winnym Grodzie? Co poprawią przed drugim spotkaniem? - Można zrobić pewne korekty, ale całego systemu się przecież nie zmieni, bo pracuje się na niego cały sezon. Poprawimy detale, ale najważniejsza jest regeneracja, tak aby w pełni sił przystąpić do tego spotkania - zaznacza David Dedek.