Cibona Zagrzeb przystępowała do meczu z Hemofarmem Vrsac wyraźnie osłabiona. Do zawieszonego na 3 miesiące Rawle Marshalla dołączył kontuzjowany Robert Troha a w trakcie spotkania także Branimir Longin. Wydawać by się mogło wówczas, że bez kilku kluczowych zawodników chorwacka ekipa nie sprosta Pomarańczowym. Tymczasem po kilku słabszych występach znów klasą błysnął Nikola Prkacin. Kapitan stołecznego klubu rozegrał kapitalną trzecią kwartę, w której zdobył 11 z 24 punktów zespołu. 33-letni środkowy zakończył zawody z 17 punktami, 7 zbiórkami i 5 przechwytami na koncie. Jeszcze w połowie tej części gry goście prowadzili 60:55, głównie dzięki bardzo dobrej współpracy duetu Milan Macvan - Stefan Markovic. Chwilę potem skuteczną akcję wykonał Davor Kus, co zapoczątkowało serię 12 punktów bez odpowiedzi koszykarzy z Vrsaca. W samej końcówce ten sam zawodnik celnie wykorzystał dwa rzuty wolne, dzięki czemu zagrzebianie cieszyli się z 10. wygranej w obecnym sezonie.
Dużo emocji towarzyszyło także innemu spotkaniu dwóch czołowych ekip. Olimpija Lublana stanęła naprzeciwko Buducnosti Podgorica, w niezwykle ważnym meczu dla obydwu zespołów. Gospodarze po zmianie trenera próbują za wszelką cenę wydostać się z kryzysu, podczas gdy mistrz Czarnogóry szukał pierwszego zwycięstwa od 2 tygodni. Pierwsza połowa zdecydowanie należała do przyjezdnych, którzy objęli kilkunastopunktowe prowadzenie. Świetną partię rozgrywał w szczególności Vladimir Micov, zdobywca 25 punktów i 5 zbiórek. Jeszcze pod koniec trzeciej odsłony czarnogórzanie prowadzili 60:47 i nic nie zwiastowało emocjonującej końcówki. Tymczasem ofensywny zryw Olimpiji w czwartej kwarcie przyniósł skutek. Zaledwie 500 kibiców w hali Tivoli miało powody do radości, bowiem Vlado Ilievski ze stoickim spokojem wykorzystywał kolejne rzuty wolne. Macedoński rozgrywający chybił zaledwie jeden raz na 13 prób, dzięki czemu podopieczni Jure Zdovca zwyciężyli po raz drugi z rzędu.
Kolejne zwycięstwa zapisał na swoim koncie duet z Belgradu. Liderujący Partizan pokonał na wyjeździe KK Krkę, głównie dzięki pogromowi w pierwszej kwarcie (23:5). Kapitalnie spisywał się przede wszystkim Novica Velickovic, który na swoim koncie zgromadził 27 punktów, 7 asyst i 4 zbiórki. Dystansu do lidera nie straciła także Czerwona Gwiazda, która przed własną publicznością pokonała inny zespół ze stolicy Serbii - FMP Zeleznik. W dolnej części tabeli, trwa bardzo dobra passa Wojwodiny Nowy Sad. Niedawny outsider rozgrywek zajmuje już 11. miejsce, wygrywając we wtorek z KK Zagrzeb. Już w pierwszej połowie Tulipany osiągnęły nawet 17-punktową przewagę, lecz w końcówce zrobiło się remisowo. Wynik 71:71 nie utrzymywał się jednak długo, ponieważ dwójka obwodowych (Fisher, Sutalo) zapewniła serbskiej drużynie zwycięstwo.
Bosna Sarajewo - Helios Domzale 87:72
(I. Ivanovic 18, E. Zimic 17, G. Ikonic 14 - A. Janza 21, A. Snow 17, N. Jacobson 14)
Cibona Zagrzeb - Hemofarm Vrsac 79:75
(N. Prkacin 17, D. Kus 16, E. Calloway 16 - S. Markovic 19, M. Macvan 19, M. Pavkovic 7)
Wojwodina Nowy Sad - KK Zagrzeb 84:75
(C. Fisher 20, M. Sutalo 18, D. Borovnjak 14 (11 zb) - L. Zoric 18, A. Tomic 13, A. Stimac 13)
KK Split - KK Zadar 83:91
(S. Stemberger 26, E. Shannon 21, Z. Vrkic 9 - D. Ivanov 24, T. Gecevski 16, H. Peric 16)
Crvena Zvezda Belgrad - FMP Zeleznik 70:63
Olimpija Lublana - Buducnost Podgorica 81:79
(V. Ilievski 19, V. Golubovic 12, M. Zupan 10 - V. Micov 25, N. Misanovic 18, V. Dasic 13)
KK Krka - Partizan Belgrad 65:80
(R. Shields 18, S. Pavic 10, R. Alijevas 9 - N. Velickovic 27, S. Lasme 12, A. Rasic 9)