- Jestem szczęśliwy, że moi koledzy mnie zauważyli i otrzymałem od nich podanie. Wierzą we mnie w najważniejszych momentach - powiedział po zwycięskim rzucie Derrick Rose, który zdobywając 30 punktów okazał się bohaterem Chicago Bulls. Nie upilnował go w obronie ani Iman Shumpert, ani Tristan Thompson, a na dodatek świetną zasłonę postawił Taj Gibson. Rose trafił od deski, choć tak nie chciał. Najważniejsza dla niego jest jednak wygrana i ponowne prowadzenie w serii.
[ad=rectangle]
Jeszcze kilka sekund wcześniej zanosiło się na dogrywkę, bowiem świetną trójką popisał się J.R. Smith i było 96:96. Ostatnia akcja należała jednak do Byków i Rose'a, który oddał najważniejszy rzut w play-off w swojej karierze.
Mecz cały czas był niezwykle wyrównany i żadnej z ekip nie udawało się odskoczyć na więcej niż kilka punktów. Wśród gości bardzo dobrze spisywał się LeBron James, który zdobył 27 punktów i rozdał 14 asyst. Zawodził natomiast grający z bolącą stopą Kyrie Irving, autor 11 punktów - 3/13 z gry.
- Trzeba z tym żyć, czapki z głów dla Rose'a - powiedział James, który w najbliższą niedzielę będzie mógł po raz drugi doprowadzić do remisu w serii.
2-1 prowadzą również Los Angeles Clippers, których do wygranej poprowadził duet J.J. Redick - Austin Rivers. Obaj zdobyli w sumie 56 punktów przy rewelacyjnej skuteczności, odpowiednio 11/14 i 10/13!
Kluczowa dla losów spotkania okazała się trzecia kwarta, w której gospodarze zanotowali serię 20:3. Aż 15 punktów (6/8 z gry) zdobył wówczas Austin, syn Doca Riversa, trenera Clippers.
Ważną informacją jest również fakt, że do gry po dwóch meczach pauzy wrócił Chris Paul. Podstawowy playmaker Clippers miał 12 punktów i siedem zbiórek.
Mecz numer cztery w niedzielę, ponownie w Los Angeles.
Chicago Bulls - Cleveland Cavaliers 99:96 (18:24, 29:25, 27:24, 25:23)
Bulls: Rose 30, Butler 20, Dunleavy 16, Mirotić 12, Gibson 9, Gasol 6, Noah 4, Brooks 2, Hinrich 0, Snell 0.
Cavaliers: James 27, Smith 14, Irving 11, Thompson 10, Dellavedova 10, Mozgow 8, Shumpert 8, Jones 8.
Stan rywalizacji: 2-1 dla Bulls
Los Angeles Clippers - Houston Rockets 124:99 (33:24, 31:33, 35:19, 25:23)
Clippers: Redick 31, Rivers 25, Griffin 22, Paul 12, Crawford 12, Barnes 7, Jordan 6, Davis 4, Turkoglu 3, Hawes 2, Udoh 0, Hudson 0, Jones 0.
Rockets: Harden 25, Howard 14, Terry 13, Jones 12, Brewer 11, Ariza 10, Smith 7, Prigioni 6, Capela 1, Papanikolau 0, Dorsey 0, Johnson 0.
Stan rywalizacji: 2-1 dla Clippers
?
zawsze takie informacje zalatuja tania sensacja, ale z moich obserwacji poczynan MG od początku jego kariery w NBA wynikalo ze nie jest on altruista, nawet w temacie camp'ow dla mlodziezy (pisalem o tym wielokrotnie w swoich post'ach nt. "bezinteresownosci" Marcina), i jestem w stanie uwierzyc ze w owych "wrzutach" brata i ojca Gortiego jest sporo prawdy.
dziwie sie ze redakcja SF jeszcze tego nie podniosła skoro potrafila pisac ze jakiegos koszykarza zamkneli za pobicie, ze prowadzil po pijaku, ze mial bron czy tez ze sie rozwodzi. chyba ze pisac nie chce lub nie moze... Czytaj całość