Szwedki znów za silne - relacja z meczu Polska - Szwecja

Grająca w dość rezerwowym składzie kadra Polski uległa Szwecji przy okazji drugiego pojedynku towarzyskiego między tymi zespołami. Tym razem końcowa różnica była mniejsza.

W tym artykule dowiesz się o:

Podopieczne Jacka Winnickiego starały się nie popełnić identycznych błędów co w sobotę i próbowały cały czas naciskać na rywalki, pozostawiając im możliwie mało przestrzeni. Lepiej prezentowały się też w ofensywie. Za sprawą rozgrywających - Dominiki Owczarzak oraz Julie McBride prowadziły po siedmiu minutach 12:6. To stanowiło miłą odmianę wziąwszy pod uwagę poprzedni występ.
[ad=rectangle]
Niemniej skandynawska ekipa za moment przyspieszyła. Sygnał do boju dała niekwestionowana liderka, Frida Eldebrink. Właśnie po jej akcji przyjezdne osiągnęły remis, a dalej przejęły inicjatywę. Szczególnie w drugiej kwarcie kiedy przy wsparciu Binta Drammeh wyraźniej odskoczyły. Biało Czerwone wówczas zatraciły skuteczność. Zdecydowana większość rzutów okazywała się niecelna. Przez sześć minut nie potrafiły zdobyć choćby punktu! Fatalną serię przerwała dopiero Naczk, ale mimo tego oponent znajdował się już w znacznie dogodniejszym położeniu. Tym samym gospodynie musiały zrobić solidny rachunek sumienia, bo zaprzepaściły wcześniejszy wysiłek.

Długa pauza korzystnie odmieniła postawę Polek. Znów odważniej zaatakowały wykorzystując zwłaszcza doświadczoną McBride i wkrótce dystans dzielący obie strony wynosił zaledwie trzy "oczka". Żałować można, że nie został postawiony następny krok, ponieważ wyrównanie wisiało w powietrzu. Uaktywniła się natomiast wspominana Eldebrink oddalając zagrożenie. Miejscowe koszykarki nie umiały znaleźć sposobu na powstrzymanie energicznej obwodowej. Przed decydującą batalią przegrywały 41:49.

W ostatnią partię lepiej weszła Szwecja, dając dowód swojej przewagi. Sytuację ratować chciała Martyna Koc, jedna z ważniejszych postaci jeśli chodzi o polski team, aczkolwiek dysponujące mocniejszym składem przeciwniczki nie pozwoliły się zaskoczyć. Kontrolowały przebieg zmagań i zanotowały absolutnie zasłużony triumf.

Nasza reprezentacja kolejne szanse przetestowania formy będzie mieć we Francji oraz Hiszpanii. Tam dołączy do obsady towarzyskich turniejów.

Polska - Szwecja 56:67 (16:16, 9:19, 16:14, 15:18)

Polska: Koc 12, McBride 9, Morawiec 9, Owczarzak 7, Naczk 6, Misiuk 4, A. Pawlak 3, Żurowska Cegielska 3, Stankiewicz 2, Miłoszewska 1..

Szwecja: F. Eldebrink 14, Andersson 10, Stalvant 10, Yderstrom 8, Vesterberg 7, Hamilton Carter 6, E. Eldebrink 5, Drammeh 5, Barthold 1.

Komentarze (0)