W ostatnim sezonie Michał Gabiński wystąpił we wszystkich spotkaniach Śląska Wrocław. Polski podkoszowy średnio na parkiecie spędzał 14 minut. W tym czasie przeciętnie notował 3,8 punktu i 2,8 zbiórki. Wraz z ostatnim meczem sezonu zawodnikowi skończył się kontrakt. - To prawda, że mój kontrakt ze Śląskiem Wrocław dobiegł końca. W tym momencie jest wolnym zawodnikiem. Ze względu na to, że moja narzeczona pracuje we Wrocławiu, to nadal przebywam w tym mieście - zaznacza Gabiński.
[ad=rectangle]
Gracz w Śląsku spędził ostatnie trzy sezony. Zawodnik w samych superlatywach wypowiada się na temat wrocławskiego klubu. - Śląsk to świetny klub z doskonałymi kibicami. Jestem zadowolony z tych trzech lat w Śląsku. Cieszę się, że mogłem grać w takiej drużynie. Koszykówka to jednak biznes i rządzi się własnymi prawami. Sprawa jest otwarta, ale biorę pod uwagę różne opcje - dodaje, równocześnie podkreślając, że jak na razie nie prowadzi poważnych negocjacji ze Śląskiem.
- Na razie trudno to nazwać rozmowami. Czekam na rozwój wypadków. Moje doświadczenie mi mówi, że z reguły poważne tematy ruszają dopiero po finałach - mówi Gabiński.
W ostatnich tygodniach dużo mówi się o tym, że koszykarze, którzy reprezentowali barwy Śląska w ostatnim sezonie, przeniosą się w inne miejsce. Spekuluje się, że Łukasz Wiśniewski trafi do Polskiego Cukru Toruń, a Jakub Dłoniak do MKS-u Dąbrowa Górnicza. Podobnie może być w przypadku Michała Gabińskiego.
- Pojawiły się zapytania, ale na razie nie ma o czym mówić. To są sprawy bardzo rozwojowe - komentuje Gabiński.