Kolejny kapitalny mecz finału TBL z niesamowitą końcówką. Stelmet dwukrotnie oddawał inicjatywę PGE Turowowi, lecz potrafił wznieść się na wyżyny swoich możliwości i zagrać kapitalną końcówkę. Perfekcyjne egzekucja, świetna obrona i totalna bezradność mistrzów Polski spowodowały, że podopieczni trenera Filipovskiego wygrali piąty mecz i już we wtorek mogą świętować mistrzostwo Polski.
[ad=rectangle]
Przez trzy kwarty mecz był bardzo wyrównany, częściej inicjatywa należała do PGE Turowa, który jednak w ostatnich 10 minutach kompletnie stanął. Zaledwie jeden trafiony rzut z gry (Jaramaz) to absolutnie za mało, aby pokonać Stelmet. Łukasz Koszarek, Quinton Hosley i Przemysław Zamojski z zimną krwią trafiali w najważniejszych momentach i to głównie dzięki nim Stelmet wygrał ostatnią część aż 19:7, a cały mecz 77:69.
Czwarta kwarta rozpoczęła się od serii 10:0, a chwilę później było nawet 14:2. Trener Rajković próbował rotować składem, lecz na nic się to zdało. Niecelny okazywały się próby Jaramaza, Kuliga czy Collinsa. PGE Turów był bezradny również wobec świetnej obronie Stelmetu, w czym prym wiódł Hosley.
PGE Turów tylko momentami przypominał drużynę sprzed kilku miesięcy, która efektowną i szybką grą gromiła kolejnych rywali. Kiedy za trzy trafiał Michał Chyliński i Nemanja Jaramaz gra obrońców tytułu wyglądała dobrze, zwłaszcza że niespodziewanie aktywny był również Chris Wright. PGE Turów miał siedem punktów więcej w pierwszej odsłonie, a w trzeciej nawet osiem.
Stelmet był jednak cierpliwy i czekał na swoje szanse. Impuls dał Jure Lalić, który długo był najlepszym strzelcem gości, w dziecinny sposób ogrywając fatalnie spisującego się Kyryła Natiażki. Do Chorwata szybko dopasowali się pozostali, z Hosley'em i Zamojskim na czele.
PGE Turów w całym meczu popełnił aż 18 strat i choć rozpoczynał od skuteczności na poziomie 61 procent, to zakończył z 39 proc. Poza pierwszą kwartą sprzymierzeńcem zgorzelczan nie były rzuty z dalekiego dystansu - 8/32.
Zamojski z 17 punktami okazał się najlepszym strzelcem spotkania. Hosley dołożył 15 oczek, pięć asyst, cztery zbiórki i kilka świetnych akcji w defensywie. W ekipie ze Zgorzelca najwięcej oczek zgromadził Damian Kulig - 12.
Szósty mecz w Zielonej Górze. Początek o godzinie 20.
PGE Turów Zgorzelec - Stelmet Zielona Góra 69:77 (23:19, 18:21, 21:18, 7:19)
Turów: Kulig 12, Chyliński 11, Jaramaz 11, Taylor 11, Wright 11, Collins 5, Dylewicz 4, Natiażko 4, Czyż 0, Moldoveanu 0.
Stelmet: Zamojski 17, Hosley 15, Lalić 12, Koszarek 8, Hrycaniuk 7, Troutman 6, Cel 5, Robinson 5, Chanas 2.
Stan rywalizacji: 3-2 dla Stelmetu
Fantastyczna interwencja Cecha: