Saso Filipovski: Jeszcze nic nie osiągnęliśmy

Stelmet potrzebuje jeszcze jednego zwycięstwa w finałowej serii, by cieszyć się z mistrzostwa Polski. - Dla mnie i w głowach moich zawodników jest 0:0 - nie ukrywa Saso Filipovski.

Zielonogórzanie wygrali piąty mecz finałowy 77:69 i w decydującej o losach mistrzostwa Polski serii prowadzą 3:2. Szóste spotkanie zostanie rozegrane we wtorek w Winnym Grodzie. - Gratulacje dla moich zawodników. To był trudny mecz, praktycznie do ostatniej kwarty przegrywaliśmy, ale do końca byliśmy skoncentrowani. Dla mnie i w głowach moich zawodników jest 0:0. Teraz bardzo ważna jest szybka regeneracja - podsumował Saso Filipovski.
[ad=rectangle]

Trener Stelmetu Zielona Góra przestrzega przed nadmierną euforią. PGE Turów Zgorzelec nie stoi na straconej pozycji i we wtorek może jeszcze wyrównać wynik serii. - Kibice już teraz skaczą, a jeszcze nie jest nic zrobione. Mamy przed sobą jeszcze dwa spotkania i musimy wygrać jedno z nich. To nie będzie łatwe. Mamy w głowach spokój, będziemy jeszcze przez jeden dzień trenować, bo czekają nas jeszcze jeden lub dwa mecze. To jeszcze nie koniec serii. Wiemy, że Turów się nie podda - to bardzo dobry zespół, który świetnie gra. Na następny pojedynek musimy się bardzo dobrze przygotować pod kątem psychologicznym - przyznał Słoweniec.

W finałowej serii bardzo dobrze prezentuje się Jure Lalić, który w pierwszych tygodniach swojego pobytu w Zielonej Górze szukał odpowiedniego rytmu. Chorwat w najważniejszych meczach sezonu udowadnia, że jego zakontraktowanie było dobrym posunięciem. - W tej sytuacji, w której byliśmy, gdzie Daniel Johnson powiedział, że nie chce już być w zespole, szukaliśmy innej opcji. Cibona nie płaciła, mieliśmy okazję zdobyć zawodnika z dużym doświadczeniem, ale Lalić potrzebował czasu, aby się przyzwyczaić do nowej drużyny i do polskiej koszykówki. W Polsce wszyscy rzucają za trzy, dużo biegają, gra się pick and pop i jeden na jednego. Nie ma wielu takich zawodników jak Jure, nie ma też wielu koszykarzy grających tyłem do kosza. Jure potrzebował czasu, aby się przyzwyczaić do takiego stylu. Ja w niego wierzyłem, wiedziałem że to dobry zawodników, który może nam pomóc. Nie jest łatwo trenować i słuchać krytyki, ale taka jest już nasza praca, musimy żyć z krytyką - powiedział Filipovski.

Komentarze (12)
jakubek
9.06.2015
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
I nie osiągniecie! Dzisiaj wygra Turów i w ostatnim meczu też! Do boju Turów!!! 
avatar
FALUBAZ-ŻARY
8.06.2015
Zgłoś do moderacji
6
0
Odpowiedz
SASO ...JESTEŚ NAJWIĘKSZYM MAGIKIEM W naszym pięknym kraju !Dziękuję Panu Panie Saso ! 
avatar
Henryk
8.06.2015
Zgłoś do moderacji
6
0
Odpowiedz
Cóż powiedzieć więcej i dodać do słów i opinii Pana Saso, Trenera Stelmetu, wielka skromność Człowieka, umiejętności, ambicja i silna wola która czyni naprawdę cuda, brawo. 
avatar
Hedrak
8.06.2015
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Jordan: "Podajcie mi tylko pilke, a wygram ten mecz."
Saso: "Dajcie mi zawodnikow, a zrobie druzyne i wygram majstra" :D 
avatar
alias Z-G
8.06.2015
Zgłoś do moderacji
5
0
Odpowiedz
Brawo dla Trenera za zrobienie z przypadkowych graczy drużyny która gra mądrze walczy i ceni siebie nawzajem.