Drago Pasalić miał mocne wejście w zespół Energi Czarnych Słupsk. Chorwacki podkoszowy w dwóch pierwszych meczach zdobył łącznie 37 punktów (13 z AZS-em Koszalin i 24 z PGE Turowem Zgorzelec)! Gracz w kolejnych spotkaniach utrzymywał dobrą dyspozycję (m.in. z Anwilem Włocławek uzyskał 27 oczek), ale dopadł go kryzys. Jego forma fizyczna drastycznie spadła i trener Donaldas Kairys miał coraz mniejszy pożytek z tego zawodnika.
[ad=rectangle]
W najważniejszych meczach sezonu Pasalić był w stanie grać jedynie przez 10-15 minut. Wszystko było wynikiem tego, że nie był dobrze przygotowany do sezonu i bardzo odstawał fizycznie od reszty graczy. Bardzo często dochodziło do takich sytuacji, że w krótkim odstępie czasu "łapał" przewinienia i musiał wrócić na ławkę rezerwowych.
- W tych najważniejszych momentach sezonu nie wnosił jednak wartości dodanej dla naszej drużyny - mówią nam w klubie.
Chorwacki środkowy przeciętnie notował w tym sezonie 9,6 punktu i 3,2 zbiórki na mecz.
Działacze po uzgodnieniach ze sztabem szkoleniowym orzekli, że nie chcą dłużej współpracować z Pasaliciem. Poszukują w jego miejsce kogoś innego.
W klubie z kolei widzą miejsce dla trzech pozostałych zawodników zagranicznych - Callistusa Eziukwu, Jerela Blassingame'a i Kyle'a Shiloha.