Paul Pierce zdecyduje między dwoma zespołami

Karuzela transferowa przed nami, podobnie jak emocje związane z podpisywaniem nowych kontraktów przez zawodników NBA. Paul Pierce nadal nie podjął ostatecznej decyzji odnośnie swojej przyszłości.

Wojciech Bielewicz
Wojciech Bielewicz

37 lat na karku, ale wciąż ogromne serce do gry i chęć wygrywania - tak w najkrótszych słowach można opisać Paula Pierce'a. Gracz Washington Wizards do końca czerwca musi podjąć ważną decyzję związaną z jego kolejnym sezonem na parkietach NBA.

Po ciężkiej dla drużyny ze stolicy porażce 2-4 z Atlantą Hawks w Półfinałach Konferencji wschodniej, Pierce nie był pewny, czy będzie chciał jeszcze wrócić do gry. Przekonywał, że w jego wieku kolejne sezony stają się coraz cięższe. Źródła blisko powiązane z sytuacją zapewniają jednak, że "The Truth" wróci na najlepsze koszykarskie parkiety świata jeszcze przynajmniej na jeden sezon.

Pytanie, jakie się w związku z tym rodzi, brzmi - wróci, ale gdzie dokładnie? Opcje na ten moment są dwie. Kontynuowanie kariery w Wizards lub przeniesienie swoich talentów gdzie indziej. Pierce przyznał, że dalsza gra dla Los Angeles Clippers jest teraz tematem częstych dyskusji.

Do końca czerwca, Paul ma możliwość podjęcia opcji zawodnika, która zapewni mu około 5,5 miliona dolarów w przyszłym sezonie w barwach Wizards. Bardzo prawdopodobnym scenariuszem jest jednak zrezygnowanie z tej opcji i wejście przez Pierce'a na rynek wolnych agentów. Wówczas może walczyć o nowy, lepszy kontrakt ze swoim obecnym klubem lub przejście do Clippers, gdzie otrzymałby nieco mniej niż 3,4 miliona za sezon.

W wieku zawodnika pieniądze schodzą jednak na drugi plan. Ważna dla niego będzie możliwość ewentualnej gry w rodzinnym mieście oraz pod okiem swojego wieloletniego trenera w Bostonie Celtics, Doca Riversa. Jest również oczywiste, że Clippers nadal są realnymi kandydatami do zdobycia mistrzowskiego tytułu, jednak jak pokazuje nieodległa historia, potrzebują kilku czynników, które popchną ich dalej, niż do drugiej rundy playoffs. Odpowiedzią na ich problemy może być duet Pierce oraz pozyskany w ostatnich dniach, Lance Stephenson.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×