W poniedziałek umowę podpisał Kamil Łączyński, a w środę oficjalnie graczem Anwilu Włocławek stał się Bartosz Diduszko. Rottweilery powoli rozkręcają się na rynku transferowym.
[ad=rectangle]
28-letni rzucający obrońca lub niski skrzydłowy to zawodnik dobrze znany włocławskim kibicom ze względu na liczbę 10 spotkań rozegranych w barwach Rottweilerów w sezonie 2010/2011. W zespole Emira Mutapcicia zakończył rozgrywki ze średnimi 2,9 punktu oraz 1,7 asysty zdobywanych w niespełna kwartę.
Po rozstaniu z Anwilem, Diduszko przeniósł się do Wrocławia, gdzie w różnych klubach na trzech poziomach (ekstraklasy, 1. ligi i 2. ligi) rywalizował przez trzy sezony. W tym czasie m.in. wywalczył mistrzostwo drugiej ligi i wicemistrzostwo pierwszej (WKK ProBiotics uległo w finale Polfarmexowi Kutno). W ostatnim swoim sezonie we Wrocławiu notował średnio 12 punktów i 5,5 zbiórki.
Przed rokiem zawodnik wrócił do ekstraklasy. Podpisał wówczas umowę z Wikaną Start Lublin, gdzie trenerem był jego były szkoleniowiec z WKK - Paweł Turkiewicz. Grając średnio 24 minuty w ekstraklasie, wypracował średnie na poziomie 11,4 punktu i 3,6 zbiórki.
- Bartosz to kolejny zawodnik w naszej układance, która ma dobrze funkcjonować jako całość. Wierzę, że gracz, który może występować i jako dwójka, i jako trójka, sprawdzi się w naszym systemie. Na pewno będzie miał szansę pokazania swoich umiejętności, lecz jego rolę oraz minuty - tak jak w przypadku innych koszykarzy - zweryfikują treningi - powiedział trener Igor Milicić.
Zawodnik związał się z klubem kontraktem na dwa lata. W przypadku braku awansu do play-off, obie strony mają możliwość przedwcześnie zakończyć współpracę.