Czy kwartet podkoszowych Rosy sobie poradzi?

Rosa Radom na zakończenie minionego sezonu zajęła czwarte miejsce. Działacze klubu w uzgodnieniu ze sztabem szkoleniowym podjęli decyzje o zmianach w składzie. Zespół opuścili m.in. Łukasz Majewski, Danny Gibson, John Turek, Uros Mirkovic, Mike Taylor i Jakub Zalewski. Do Radomia ściągnięto już dwóch nowych podkoszowych, co powoduje, że na pozycjach 4/5 nie ma już wakatów.
[ad=rectangle]

- Uważam, że ten kwartet jest bardzo podobnie zbudowany, jak w poprzednim sezonie. Witka z Adamsem zostali. Do tego doszedł Hajrić, który może nie jest tak wszechstronny jak John Turek w ofensywie, ale jest dużo solidniejszy w defensywie. W zeszłym roku naszą wizytówką była obrona i teraz chcemy grać bardzo podobnie. Tak chcieliśmy budować ten zespół, że nie uciekła nam jakość. Nie ma Mirkovicia, jest Majstorović. Uważam, że Uros miał bardzo dobrą pierwszą część sezonu, ale z różnych względów nie zdecydowaliśmy się parafować nowej umowy z nim. Zdecydowaliśmy się na innego Serba, który nie jest wcale droższym graczem - mówi nam Wojciech Kamiński, opiekun Rosy Radom.

Do drużyny dołączyli Milan Majstorović i Seid Hajrić. Te zmiany wywołały wiele komentarzy w środowisku. Obaj zawodnicy są jednak znani na polskich parkietach. Serbski podkoszowy grał w sezonie 2013/2014 w Treflu Sopot, z kolei Bośniak przez wiele lat reprezentował barwy Anwilu Włocławek.

Szkoleniowiec Rosy zaznacza, że w tym sezonie klub przeznaczył nieco mniej środków na graczy z pozycji 4/5.

- W tym roku wydaliśmy nieco mniej pieniędzy na graczy podkoszowych niż w zeszłym roku, aby móc zakontraktować dwóch zawodników na obwód. Potrzebne są nam fundusze na graczy z pozycji 1/2 - komentuje.

Danny Gibson żegna się z Rosą Radom