Dallas Mavericks nie ściągnęli do siebie Jeremy'ego Lina, choć oczekiwano, że wzmocni on drużynę z Teksasu. Ostatecznie wybrał on Charlotte Hornets, ale Mavs nie poprzestali na poszukiwaniu wzmocnienia na pozycji numer jeden. Rozwiązanie tej kwestii jest jednak bardzo nieoczekiwane.
Deron Williams porozumiał się z Brooklyn Nets w sprawie wykupu jego obowiązującej umowy i niedługo podpiszę nową, dwuletnią - właśnie z Dallas Mavericks. Playmaker rzekomo od dłuższego czasu naciskał zarząd i szukał drogi ucieczki, a Mavericks byli na szczycie jego listy życzeń ze względu na to, że wychował się i dorastał na przedmieściach Dallas.
[ad=rectangle]
Trzykrotny uczestnik All-Star Game w nowym zespole będzie poszukiwał formy po bardzo kiepskim sezonie 2014/15. Notował w nim średnio 13 punktów, 6,6 asysty oraz 3,5, ale równocześnie trafiał z gry tylko 38,7 procent rzutów - najgorzej w całej karierze. Według zaawansowanych statystyk natomiast, przy obręczy kończył na skuteczności wynoszącej nieco ponad 45%, rok wcześnie - 64,6%. Jego sfatygowane kontuzjami ciało stoi przed niezwykle trudnym wyzwaniem, jeśli Deron chce choć po części nawiązać do swoich najlepszych czasów, jeszcze w barwach Utah Jazz.
Nets wykupili pozostałe dwa lata kontraktu Williamsa za 27,5 miliona dolarów, podczas gdy normalnie zarobiłby na mocy tej umowy 43,3 miliona dolarów. Sternicy Sieci dodatkowo użyli tzw. stretch-provision, wobec czego wspomniane 27,5 miliona zostanie rozłożonych na pięć lat.
Według ligowych przepisów Williams będzie mógł parafować nowy kontrakt najwcześniej w poniedziałek. Doniesienia zza oceanu sugerują, że Mavs zapłacą mu około dziewięć milionów dolarów za dwa lata gry.