PGE Turów Zgorzelec oraz Stal Ostrów Wielkopolski - te dwa kluby nie otrzymały licencji na grę w Tauron Basket Lidze w sezonie 2015/2016 decyzją Zarządu Polskiej Ligi Koszykówki. O tym, że brak licencji może dotyczyć wicemistrza Polski mówiło się w kuluarach od jakiegoś czasu - nie wszyscy zawodnicy podpisali bowiem ugody z klubem.
[ad=rectangle]
- Przyznaję, że nie mamy wszystkich ugód podpisanych, ale liczę, że w najbliższym czasie zrobimy to - mówi prezes PGE Turowa, Waldemar Łuczak. Wicemistrz Polski może w ciągu siedmiu dni złożyć odwołanie do Komisji Odwoławczej PZKosz i z pewnością to zrobi.
- Liczymy, że w ciągu kilku dni dopniemy wszelkie formalności i rozliczmy się koszykarzami. Przypominam, że rok temu również mieliśmy taką sytuację, a jednak zagraliśmy w lidze. Teraz też wszystko mamy pod kontrolą i nie ma żadnego zagrożenia. Gwarantuję, że PGE Turów zagra w przyszłym roku i w TBL, i w europejskim pucharze - dodaje Łuczak.
W jaki sposób PGE Turów zamierza zgromadzić środki, by zaspokoić roszczenia graczy? - Z pewnością pomogłoby nam to, gdyby Stelmet wreszcie odkupił od nas akcje Euroligi. Chodzi o akcje warte 40 tysięcy euro. Ta kwota całkowicie unormowałaby naszą sytuację - komentuje sternik PGE Turowa.
- Każdy uczestnik Euroligi musi nabyć akcje tych prestiżowych rozgrywek, by móc w nich wziąć udział. Klubowi, który bierze udział w Eurolidze, władze rozgrywek nakazują nabycie akcji od klubu, który nie otrzymał prawa do uczestnictwa. My rok temu nabyliśmy akcje od Stelmetu i teraz Stelmet musi nabyć akcje od nas, gdyż tak wskazała Euroliga. Problem w tym, że nadal nie mamy stanowiska czy też zapewnienia Stelmetu kiedy oni zamierzają odkupić od nas te akcje - dodaje Łuczak.
Teoretycznie, Stelmet może odkupić akcje już jutro albo i za miesiąc. PGE Turów potrzebuje jednak środków na koncie w ciągu siedmiu dni, aby móc odwołać się do Komisji Odwoławczej PZKosz.
- Rozmawiałem z prezesem Stelmetu i wysłałem nawet pismo do klubu. Niestety, nadal nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi. Dotychczas tego nie nagłaśniałem, jedynie informowaliśmy ligę o takiej sytuacja. Liga uznała jednak, że to jest sprawa Euroligi i dwóch klubów. Oczywiście, wolałbym aby klub z Zielonej Góry szybciej odkupił od nas akcje, niż później, ale jeśli to nie nastąpi wkrótce to będziemy szukać innych rozwiązań. Na pewno jednak zagramy w lidze w przyszłym sezonie - kończy Łuczak.
Normalna kolej rzeczy!