Stelmet dał mi szansę gry w Eurolidze - rozmowa z Demarquisem "Dee" Bostem, nowym graczem mistrzów Polski

[tag=51508]Demarquis Dee Bost[/tag] od niedawna jest nowym koszykarzem Stelmetu Zielona Góra. - Wybrałem tę drużynę, ponieważ to świetna okazja dla mnie, aby podnieść swoje umiejętności - mówi Amerykanin.

[b]

Karol Wasiek: Twój transfer do Stelmetu Zielona Góra był przeprowadzany w wielkiej tajemnicy. Twoje nazwisko ani razu nie było łączone z klubem, co więcej do Stelmetu miał trafić Ronald Moore. To był pomysł klubu, czy ty może za tym optowałeś?[/b]

Demarquis Dee Bost: Coś w tym jest (śmiech). O moim transferze do klubu z Zielonej Góry wiedziało zaledwie kilka osób. Powiem szczerze, że ja nie lubię szumu medialnego. Wolę, gdy sprawy są rozgrywane w ciszy. Wówczas można w spokoju uzgodnić wszystkie kwestie. Cieszę się, że żadna informacja nie wypłynęła przed podpisaniem kontraktu (śmiech).

Opowiedz w takim razie, dlaczego zdecydowałeś się na propozycję mistrza Polski? Czym skusił cię Stelmet?

- Wymieniłbym dwa powody, dla których wybrałem Stelmet. Uznałem, że to właśnie tutaj będę mógł dalej rozwijać swoje umiejętności, a po drugie, to znakomita okazja, by pokazać się w Eurolidze. Marzyłem o grze w tych rozgrywkach.

[ad=rectangle]

Co z polską ligą? Słyszałeś w ogóle coś na temat tych rozgrywek?

- Oczywiście, że tak. Nie chce, żeby wyszło tak, że ja przychodzę do Stelmetu tylko ze względu na Euroligę. To nie jest tak. Po prostu możliwość gry w tych rozgrywkach zaważyła o wyborze tego klubu. O polskiej lidze słyszałem sporo dobrych rzeczy. Zamieniłem kilka zdań z moimi przyjaciółmi, którzy wcześniej tutaj grali i oni w samych pozytywach się wypowiadali na temat tych rozgrywek. Postanowiłem spróbować.

Jak wygląda stan twojej wiedzy na temat twojego przyszłego pracodawcy?

- Cały czas się go uczę (śmiech). Wiem, że Stelmet jest dwukrotnym mistrzem Polski. W ostatnim roku zielonogórzanie zdobyli także Puchar Polski. Drużyna zaczyna z roku na rok stawać się coraz silniejsza. Bardzo mi to odpowiada. Wiele dobrego słyszałem też na temat kibiców Stelmetu, którzy są bardzo żywiołowi i przez cały mecz wspierają dopingiem swój zespół.

Saso Filipovski będzie miał w nowym sezonie do dyspozycji "Dee" Bosta
Saso Filipovski będzie miał w nowym sezonie do dyspozycji "Dee" Bosta

Wracając jeszcze do wyboru klubu przez ciebie. Stelmet to była jedyna opcja, czy miałeś kilka propozycji?

- Powiem szczerze, że byłem bardzo zaskoczony liczbą propozycji, którą otrzymałem. Dziękuję wszystkim klubom, które wyraziły chęć zakontraktowania mnie na kolejny sezon. Wybrałem Stelmet i cieszę się, że mogę zagrać w takim klubie.

Można chyba postawić taką tezę, że skoro miałeś sporo propozycji, to poprzedni sezon musiał być dla ciebie udany?

- Uważam, że miniony sezon w Turcji był bardzo udany dla mnie. To był dobry rok pod względem indywidualnym, jak i zespołowym. Miałem sporo przyzwoitych meczów. Myślę, że kluczem do mojej dobrej dyspozycji był fakt, że dokładnie wiedziałem, jaka pełnię rolę w zespole. Trener dokładnie przydzielił mi zadania, które muszę wykonywać.

[b]

Z trenerem Saso Filipovskim miałeś już okazję porozmawiać?[/b]

- Tak, oczywiście. Zadzwonił do mnie i porozmawialiśmy na temat mojej roli w zespole. To była bardzo spokojna i rzeczowa dyskusja. Podobało mi się, że trener widzi mnie przede wszystkim na pozycji rozgrywającego. W takiej roli czuję się najlepiej.

Czyli przede wszystkim kreator, a później strzelec?

- A muszę wybierać? (śmiech) Uważam, że jestem w stanie się dopasować do sytuacji meczowej. Nie mam problemu z łączeniem zarówno kreacji pozycji dla kolegów, jak i dla siebie. Chcę pokazać się w Stelmecie z jak najlepszej strony.

Będziesz debiutował w Eurolidze. Jak się zapatrujesz na grę w tych rozgrywkach?

- Jestem podekscytowany grą w Eurolidze. Dziękuję Stelmetowi, że dał mi taką szansę. Zrobię wszystko, aby odwdzięczyć się dobrą postawą na parkiecie.

Źródło artykułu: