Mateusz Kołodziej: Warszawa miastem koszykówki?

Tak dobrego sezonu, warszawscy kibice koszykówki nie pamiętają zapewne już od dawna. Stolica ma swoich przedstawicieli w niemal każdej lidze. W dodatku, każda z tych drużyn spisuje się znakomicie, mając olbrzymie szanse na odniesienie znaczącego sukcesu.

"Warszawa miastem koszykówki" - to akcja, już od przeszło dwóch lat wspólnie organizowana przez Miasto Stołeczne Warszawa i stołeczny klub Polonia. Festyny, imprezy, pokazy koszykarskie. Wszystko po to, aby stolica mogła zacząć żyć koszykówką. Obecny sezon może jednak okazać się przełomowy. I nie chodzi o nagłe zwiększenie zainteresowania tą dyscypliną, a o poziom sportowy warszawskim klubów, który w tym sezonie zadziwia nie tylko kibiców w stolicy.

Występująca w Polskiej Lidze Koszykówki, czyli ekstraklasie Polonia Warszawa, to klub, który o promocję basketu w Warszawie stara się oczywiście najbardziej. Koszykarze "Czarnych Koszul" przed każdym pojedynkiem ligowym wychodzą na rozgrzewkę w koszulkach z napisem "Warszawa Miastem Koszykówki”, a więc głównym tytułem akcji. Największą uwagę kibiców przyciągają jednak wyniki podopiecznych trenera Wojciecha Kamińskiego, które w porównaniu z poprzednimi rozgrywkami (Polonia zapewniła sobie utrzymanie dopiero w ostatnim pojedynku) w tym sezonie są wręcz imponujące. 11 zwycięstw i tylko siedem porażek. W efekcie 29 punktów, trzecie miejsce w tabeli i tylko jedno "oczko" straty do lidera. Takiego obrotu sprawy nie spodziewali się zapewne nawet najwięksi optymiści. Znakomite wyniki idą w parze z coraz większym zainteresowaniem ze strony kibiców. Zapewne mało kto pamięta, aby przed warszawską halą na Kole jeszcze długo przed meczem ustawiały się kolejki kibiców chcących nabyć bilet na pojedynek...

Rewelacyjnie spisuje się też Polonia 2011, która występuje w pierwszej lidze. Młoda drużyna, która już dziś stała się symbolem świetnej pracy z polską młodzieżą, zaskakuje wszystkich. W minionej kolejce, pokonując w Zielonej Górze miejscowy Zastal, warszawianie, po raz pierwszy awansowali na fotel lidera pierwszej ligi. Warto dodać, że w zespole prowadzonym przez Mladena Starcevicia spośród szesnastu koszykarzy, aż trzynastu nie przekroczyło wieku 22 lat. Nie bez przyczyny klub określany jest jako jedno z najlepszych miejsc do rozwoju młodych polskich koszykarzy. Jeśli tym graczom nie zabraknie sił i determinacji, w przyszłym sezonie mogą nas czekać warszawskie derby w Polskiej Lidze Koszykówki, co dla kibiców w stolicy byłoby prawdziwą gratką.

Ostatnią drużyną, która ma szansę zaistnieć w polskiej koszykówce są warszawscy Akademicy z AZS-u Tempcold. Gra zespołu opiera się na warszawskiej młodzieży lub graczy innych byłych drużyn na Mazowszu. Wydaje się, że warszawscy Akademicy, spośród wymienionych wcześniej drużyn maja największe szanse na końcowy sukces. Zespół występujący w grupie A drugiej ligi, już przez dłuższy okres czasu utrzymuje prowadzenie w tabeli. Z czternastu rozegranych do tej pory meczów, podopieczni Dariusza Sonty przegrali zaledwie raz. Jeśli więc wszystko pójdzie po myśli warszawskich ekip, w przyszłym sezonie możemy mieć aż trzy drużyny ze stolicy, które występować będą w dwóch najsilniejszych ligach w Polsce. Czy możemy zatem liczyć, że w najbliższym czasie koszykówka w stolicy, choć w minimalnym stopniu zdetronizuje zainteresowanie i popyt na wciąż najbardziej popularną piłkę nożną?

Komentarze (0)