[b]
Karol Wasiek: Za wami prawie dwa tygodnie przygotowań do nowego sezonu. Na czym się głównie koncentrowaliście na treningach? Czy to była praca tylko i wyłącznie nad motoryką?[/b]
Igor Wadowski: Zaczęliśmy spokojnie, aby każdy zawodnik mógł wejść w trening. Z każdym dniem tempo było zwiększane. Za przygotowanie siłowe i motoryczne odpowiada świetny trener, Artur Pacek, który chce pod tym względem jak najlepiej przygotować do sezonu całą drużynę. Indywidualnie i drużynowo pracujemy nad detalami gry z trenerem Davidem Dedkiem i jego asystentem, Kamilem Sadowskim. Ciągle poprawiają nasze błędy i chcą przekazać nam jak największą wiedzę, abyśmy mogli stać się lepszą drużyną, która będzie bić się o najwyższe cele.
W środowisku bardzo dużo dobrego mówi się na temat Artura Packa i jego metod szkoleniowych. Powiedz, jak pracuje ci się z tym trenerem, który podobnie jak ty, debiutuje w AZS-ie Koszalin?
- Współpraca układa się bardzo dobrze. Ma świetny kontakt z całą drużyną. Jego warsztat i wiedza, jaką nam przekazuje naprawdę jest ogromna. Cały czas zaskakuje nas nowymi ćwiczeniami, które pozwolą nam wzmocnić nasze ciała i umiejętności koszykarskie. Pozostaje nam tylko ciężko trenować i przygotować się perfekcyjnie do sezonu.
[ad=rectangle]
Mówi się, że David Dedek jest specjalistą od pracy z młodzieżą. Faktycznie ma taki dobry kontakt z młodymi zawodnikami?
-
Trener David Dedek dysponuje olbrzymią wiedzą koszykarską. Cały czas trzyma rękę na pulsie. Przygląda się naszej pracy, poprawia błędy i daje co chwilę nowe wskazówki, które powoli będziemy wdrażać do naszej gry. Jest naprawdę świetnym trenerem.
Dużo już takich wskazówek usłyszałeś?
- Oczywiście. Na każdym treningu je otrzymuję od pierwszego trenera i jego asystenta. Bardzo się z tego powodu cieszę, bo wiem, że jeśli będę poprawiał swoje błędy, to będę mógł wejść na wyższy poziom.
Atmosfera na parkiecie i w szatni jest już w trakcie budowy?
- Atmosfera jaka panuje w szatni i na treningach jest coraz lepsza. Budowanie chemii między zawodnikami to podstawa. U nas zapowiada się naprawdę obiecujący sezon. To co zaczyna się tworzyć w tej drużynie jest świetne.
Widać, że tryskasz sporym optymizmem przed zbliżającym się sezonem.
-
Oczywiście! Tak jak wspominałem wcześniej - przygotowania idą pełną parą, każdy jest bardzo skupiony na swojej pracy. Tworzy się bardzo dobra atmosfera, więc można być tylko optymistycznie nastawionym do zbliżającego się sezonu.
[b]
Debiutujesz w rozgrywkach Tauron Basket Ligi. Trafiłeś do klubu, w którym zdecydowano się nieco zmienić koncepcję i postawiono na młodszych zawodników. To chyba duża szansa dla ciebie?[/b]
- Zgadza się. Jest dużo młodych graczy. Uważam, że ciężką pracą każdy będzie mógł wywalczyć sobie minuty na parkiecie, w tym również ja. Prawdą jest to, że poziom jest o wiele wyższy, niż na którym dotychczas grałem. Przede mną kolejne wyzwanie, któremu chcę sprostać. Ciężka praca poprzez poprawianie techniki indywidualnej i wzmocnienie fizyczne pozwoli mi wejść na wyższy poziom i wywalczyć sobie minuty na parkiecie.
Jesteś przymierzany do gry na "jedynce", czy bardziej "dwójce"?
- Na treningach cały czas gram na "jedynce", ale oczywiście przechodzę także na "dwójkę". Nominalnie będę grał i cały czas uczył się gry jako rozgrywający.
Każdy trening jest chyba dla ciebie dobrą lekcją, bo masz od kogo się uczyć. Co można podpatrzeć od Krzysztofa Szubargi?
- To też był jeden z czynników, dla których zdecydowałem się na klub z Koszalina. Rywalizacja jest "solą koszykówki". Od Krzysztofa Szubargi naprawdę bardzo dużo mogę się nauczyć. Nawet jego podejście i skupienie na treningu pokazuje, jak wielkiej klasy jest zawodnikiem i rozgrywającym. Wcześniejsze dokonania i popatrywanie jego gry oraz rywalizacja na pewno wpłynie pozytywnie na mój rozwój na pozycji jeden. Na innych pozycjach jest również dużo zawodników, od których będę mógł czerpać dużo wiedzy.