W spotkaniu z Islandią zespół reprezentacji Polski zanotował aż 25 asyst, co jest bardzo dobrym wynikiem. Cztery kluczowe podania zaliczył A.J. Slaughter, który dołożył dziesięć punktów, zbiórkę i dwa przechwyty. Po meczu zawodnik był zadowolony ze swojej dyspozycji.
- Z Islandią zagrałem przyzwoicie. Jestem z siebie zadowolony. Uważam, że z każdym meczem moja forma idzie do przodu. Robię dokładnie to, co wymaga ode mnie trener - ocenił Amerykanin z polskim paszportem.
[ad=rectangle]
W tym tygodniu rozgorzała dyskusja na temat przydatności Slaughtera do polskiej reprezentacji. Tomasz Jankowski, wieloletni kapitan kadry, przyznał, że jak na razie zawodnik nie przekonuje swoją grą, ale zauważył również, że Amerykanin nie jest rozgrywającym.
- Według mnie, A.J. Slaughter nie robi żadnej różnicy. Nie spełnia tych oczekiwań, które były w nim pokładane. W ofensywie można byłoby zauważyć brak takich fundamentalnych rzeczy w grze dla zawodnika z pozycji 1-2 - mówił były trener Zastalu Zielona Góra i Polpharmy Starogard Gdański.
Po zakończeniu spotkania z Islandią zapytaliśmy Slaughtera, jak odnajduje się na pozycji rozgrywającego? Czy to jest jego nominalna pozycja? - To zależy od sytuacji. Mogę grać jako rozgrywający, ale także jako rzucający obrońca. Śmiało mogę powiedzieć, że jestem combo-guardem. Trener brał mnie do reprezentacji jako rozgrywającego i na tej pozycji mnie widzi. Ja czuję się komfortowo w tej roli i nie mam z tym problemu. Od czasu do czasu będę grał na dwójce. Wierzy w moje umiejętności. To jest dla mnie najważniejsze - przyznał zawodnik, który od nowego sezonu będzie grał w tureckim Banvicie.
Slaughter często próbuje akcji dwójkowych z wysokimi zawodnikami - Marcinem Gortatem i Damianem Kuligiem. - Bardzo dobrze czuję się w grze z Marcinem Gortatem i Damianem Kuligiem. Uważam, że nasze pick&rolle wychodzą coraz lepiej. Będziemy groźni w tym elemencie gry - powiedział.
W piątek Polacy pokonali Islandię 80:65, ale znacznie trudniejsze zadanie czeka ich w sobotę, kiedy zmierzą się z reprezentacją Belgii. - Myślę, że zaczęliśmy całkiem nieźle pierwszą połowę, ale później wkradło się rozluźnienie, które wykorzystali Islandczycy. Druga kwarta nie była dobra w naszym wykonaniu. Na całe szczęście po przerwie graliśmy z nieco większym zaangażowaniem, co przełożyło się na końcowy wynik. Cieszę, że odnieśliśmy kolejne zwycięstwo w okresie przygotowawczym - skomentował Slaughter.