Koszykarski Włocławek odetchnął w niedzielny poranek. Podpisana przed paroma tygodniami roczna umowa między Anwilem a Chamberlainem "Champem" Oguchim pozostaje w mocy. W nocy z soboty na niedzielę minął pierwszy termin wykupu kontraktu.
Przypomnijmy - Oguchi ma za sobą dwuletni rozbrat z koszykówką, gdyż latem 2013 został przyłapany na stosowaniu niedozwolonych substancji. Anwil podjął więc ryzyko, ale i koszykarz miał swoje warunki przy podpisywaniu porozumienia. Godząc się na znaczącą obniżkę gaży względem wcześniejszych lat, wynegocjował możliwość dwustopniowego buy-outu.
I pierwszy termin - do 5 września - właśnie minął. Oguchi zostaje więc we Włocławku, choć gdy znajdzie się chętny na usługi Nigeryjczyka, umowa nadal może zostać wykupiona, tym razem do 31 grudnia.
Dwie daty wiążą się nierozerwalnie z kwestią finansową. Choć klub nie zdradził dokładnych kwot wykupu, nieoficjalnie wiadomo, że w stosunku do kwoty obowiązującej do soboty, od niedzieli za kontrakt Oguchiego trzeba zapłacić dwa razy więcej. Pierwsza furtka wynosiła kilkadziesiąt tysięcy złotych, a obecna - ponad 100 tysięcy.
29-letni zawodnik tydzień temu został mistrzem Afryki z Nigerią. Jego drużyna narodowa pokonała w finale Senegal, a on sam został uhonorowany trzykrotnie: wybrano go do najlepszej piątki turnieju, uznano najlepszym strzelcem z dystansu i MVP całej imprezy. Koszykarz Anwilu notował średnio prawie 17 punktów na mecz.
Przylot zawodnika do Włocławka awizowany jest na przyszły weekend. W niedzielę po południu Anwil gra w Toruniu z Polskim Cukrem. Jeszcze bez Zanea Knowlesa, który zjawi się na Kujawach wieczorem.